Poranna Msza papieska: o ludzkiej duszy z dwoma matkami
Podobnie, jak bez Maryi nie byłoby Jezusa, tak samo i nam potrzebny jest Kościół.
Mówił o tym Papież w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Bolesnej podczas porannej
Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W homilii Franciszek nawiązał najpierw do pierwszego
czytania z Listu do Hebrajczyków, gdzie słyszymy, że Chrystus „nauczył się posłuszeństwa
przez to, co wycierpiał”. Była to droga edukacyjna odwrotna od tej, którą przebył
nasz praojciec Adam.
„Jezus przyszedł na świat, by nauczyć się być człowiekiem,
a będąc człowiekiem – iść wraz z ludźmi – mówił Papież. – Przyszedł na świat, by być
posłusznym, i słuchał. Ale tego posłuszeństwa nauczył się przez cierpienie. Adam opuścił
raj z obietnicą, która szła dalej przez wieki. Dzisiaj przez to posłuszeństwo, przez
wyniszczenie siebie i uniżenie Jezusa, ta obietnica staje się nadzieją. I lud Boży
kroczy z pewnością nadziei. Także Matka, nowa Ewa, ma udział w tej drodze Syna: nauczyła
się, cierpiała i była posłuszna. I staje się Matką”.
Z kolei dzisiejsza Ewangelia
ukazuje Maryję u stóp krzyża. Tam właśnie Jezus daje Ją uczniowi jako Matkę, niejako
„namaszcza” Ją na Matkę – stwierdził Franciszek.
„I to jest również naszą
nadzieją – mówił dalej Papież. – Nie jesteśmy sierotami, mamy matki: Matkę Maryję,
ale także Kościół, który jest matką. Kościół też jest namaszczony na matkę, gdy przemierza
tę samą drogę, co Jezus i Maryja. To droga posłuszeństwa i cierpienia oraz stałego
uczenia się drogi Pana. Te dwie niewiasty, Maryja i Kościół, podtrzymują nadzieję,
którą jest Chrystus. Dają nam Chrystusa, wzbudzają Chrystusa w nas. Bez Maryi nie
byłoby Jezusa Chrystusa; bez Kościoła nie możemy iść naprzód”.
Maryja i Kościół
są matkami bliskimi naszej duszy – kontynuował Ojciec Święty. Również dusza jest rodzaju
żeńskiego, upodabniając się, jak uczył mnich Izaak z klasztoru Stella, do obu tych
niewiast-matek.
„Dzisiaj, spoglądając na tę Niewiastę pod Krzyżem, niezachwianie
naśladującą swego Syna w cierpieniu, w uczeniu się posłuszeństwa, widzimy Kościół
i naszą Matkę. Spójrzmy też na naszą malutką duszę, która nigdy się nie zagubi, jeśli
wciąż będzie blisko tych obu wielkich Niewiast, które towarzyszą nam w życiu: Maryi
i Kościoła. I jak nasi prarodzice opuścili raj z obietnicą, tak dzisiaj my możemy
iść naprzód z nadzieją: nadzieją, którą daje nam nasza Matka Maryja, niezachwiana
pod Krzyżem, i nasza Święta Matka Kościół hierarchiczny” – zakończył Franciszek.