Na prywatnej audiencji Papież przyjął ks. Jorge Hernandeza, proboszcza jedynej łacińskiej
parafii w Gazie. Przyjechał on do Rzymu korzystając z zawieszenia broni między Hamasem
a Izraelem po 50 dniach walk i bombardowań. Rozejm otworzył też strefę Gazy w drugą
stronę – na pomoc humanitarną dla znękanej wojną ludności cywilnej. Wsparcie to niesie
już Caritas łacińskiego patriarchatu Jerozolimy. Najbardziej potrzeba obecnie żywności
i środków higieny. Katolicka organizacja myśli też o wyprawkach szkolnych dla uczniów
chrześcijańskich placówek, które niebawem powinny rozpocząć rok szkolny. W dalszej
kolejności planowana jest odbudowa zbombardowanych domów. Caritas zebrała już na ten
cel milion dolarów.
Uszkodzone przez pociski zostały też zabudowania parafii
w Gazie, gdzie proboszczem jest ks. Hernández, Argentyńczyk należący do zgromadzenia
Słowa Wcielonego. Wiadomo, że Ojciec Święty bardzo przejmował się losem parafian swego
rodaka. Specjalne błogosławieństwo dla nich wysłał e-mailem w ubiegłym miesiącu. Również
podczas trwającej 45 minut audiencji Franciszek wysłuchał relacji z wydarzeń w Gazie,
w tym o udostępnieniu uchodźcom parafii i szkół należących do łacińskiego patriarchatu
Jerozolimy. Ze swej strony, jak relacjonuje ks. Hernández, zachęcił tamtejszych katolików
do dawania chrześcijańskiego świadectwa, mimo doświadczanych cierpień.
„W
trakcie całego konfliktu Papież okazywał nam swoją bliskość. Jego umocnienie, by być
tam w Gazie «solą ziemi» było dla nas w tym trudnym czasie bardzo ważne. To jego przesłanie
o konieczności dawania świadectwa, o tym, że cierpienie jest wpisane w nasze życie.
A nam przyszło świadczyć o Jezusie właśnie na ziemi, która widziała Jego cierpienie,
Jego śmierć, ale także Jego Zmartwychwstanie. Stąd też Papież często nam mówił: «odwagi,
do przodu!». Papież jest świadomy tego, że jesteśmy mniejszością. Mówimy o 1350 chrześcijanach,
na prawie 2 mln mieszkańców, z tego zaledwie 136 to katolicy. Nasza współpraca z prawosławiem
układa się bardzo dobrze, wiele rzeczy robimy wspólnie. Wysiłki podejmowane przez
Papieża na rzecz przywrócenia pokoju w Ziemi Świętej są cenione przez ludzi różnych
religii, zarówno Izraelczyków jak i Palestyńczyków. Liczymy, że obecne porozumienie
będzie trwałe. Nie chcemy już więcej patrzeć na cierpienie tych dwóch narodów. Musimy
sobie uświadomić, że na wojnie nie ma prawdziwych zwycięzców, wszyscy jesteśmy przegrani.
Pokój jest możliwy, trzeba go jednak budować na sprawiedliwości. Wymaga on wyrzeczeń
i ofiar, a także dialogu z drugą stroną” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Hernández.