Na Jasnej Górze kolejny szczyt pielgrzymkowy. Na uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej
przybywają tysiące pątników, głównie z metropolii łódzkiej, częstochowskiej i ze Śląska.
Nie brakuje także grup rowerowych i biegowych a nawet na rolkach.
Przybywające
teraz pielgrzymki należą na ogół do mniej licznych niż te z pierwszej połowy sierpnia,
pątnicy pokonują też mniej kilometrów, ale radość z dotarcia do celu jest taka sama,
podobnie jak intencje. „To jest właśnie ta siła Matki Bożej na Jasnej Górze, która
przyciąga. Wiara jest piękna, warto iść za Chrystusem – mówią pątnicy. - W tym roku
dziękujemy za świętego Papieża-Polaka i bardzo się cieszymy z jego kanonizacji. Modlimy
się też za Kościół prześladowany, tych, którzy ginęli za Chrystusa i nadal giną. Atmosfera
na pielgrzymce jest niepowtarzalna. Każdy, kto chciałby zobaczyć jak wygląda naprawdę
żywy, prawdziwy młody Kościół, to tutaj może go w pełni zobaczyć”.
Docierające
teraz pielgrzymki piesze to zwykle grupy dekanalne i parafialne. Wyjątek stanowią
cztery pielgrzymki diecezjalne: opolska, gliwicka, łódzka i tarnowska. Ta ostatnia,
należąca do najliczniejszych w kraju, przyjdzie jutro.
W pielgrzymce łódzkiej,
podobnie jak rok temu, przyszedł papieski jałmużnik, abp Konrad Krajewski, który niósł
również intencje Ojca Świętego Franciszka i tych, którym służy a więc biednych i potrzebujących.
Większość
pątników, po zakończonych we wtorek głównych uroczystościach ku czci Matki Bożej Jasnogórskiej,
także pieszo powróci do swych domów.