Tylko prawdziwy dialog i szczera chęć pojednania mogą doprowadzić do zakończenia wojny
w Republice Środkowoafrykańskiej. Prawie miesiąc od wejścia w życie zawieszenia broni
przypomina o tym arcybiskup stołecznego Bangi. Wskazuje zarazem, że na północy kraju
wciąż trwają walki i giną niewinni ludzie.
O sytuacji w Republice Środkowoafrykańskiej
abp Dieudonné Nzapalainga mówił w czasie uroczystości upamiętniającej 120-lecie powstania
pierwszej parafii katolickiej w tym kraju. W ekumenicznym nabożeństwie wzięła udział
także prezydent Catherine Samba-Panza.
Arcybiskup wskazał na ogromne zaangażowanie
Kościoła w mediacje między stronami konfliktu. Przypomniał o konieczności dialogu
i szczerego poszukiwania dobra wspólnego, a także o odpowiedzialności ciążącej na
chrześcijanach za budowanie pokoju. „Jeśli wybieramy sobie towarzyszy na podstawie
ich rasy czy przynależności etnicznej przestajemy być Kościołem i nie realizujemy
misji, jaką pozostawił nam Chrystus” – mówił abp Nzapalainga. Odniósł się tym samym
do tego, że odziały samoobrony, które powstały, by bronić się przed atakami muzułmańskiej
Seleki niejednokrotnie przekształciły się w chrześcijańskie bojówki, które także dopuszczały
się zbrodni.
Arcybiskup stołecznego Bangi zaapelował też do władz Republiki
Środkowoafrykańskiej, by dołożyły wszelkich starań w celu natychmiastowego powstrzymania
cierpień miejscowej ludności. Przypomniał, że setki tysięcy ludzi zostało zmuszonych
do opuszczenia swych domów i od miesięcy żyją w tragicznych warunkach.