Episkopat Filipin domaga się od prezydenta przestrzegania prawa
Przewodniczący episkopatu Filipin zaapelował do szefa państwa, by przestrzegał konstytucji
i podporządkował się decyzji Sądu Najwyższego. Trybunał ten uznał za nielegalny program
bodźców ekonomicznych stworzony przez Benigno Aquino przed trzema laty i związany
z nakładami wysokości 3,3 mld dolarów. Wysunięto jednak oskarżenie, że część tych
pieniędzy została przyznana jego sprzymierzeńcom w parlamencie. Prezydent wywiera
naciski na Sąd Najwyższy, by odwołał decyzję o niezgodności wspomnianego programu
z konstytucją. Odwołuje się przy tym do szerokiego poparcia wśród ludzi.
„Ważna
jest różnica między tym, co jest popularne czy takim się wydaje, a tym, co jest naprawdę
sprawiedliwe” – pisze abp Socrates Villegas do Benigno Aquino. Przewodniczący episkopatu
podkreśla, że wszyscy sprawujący funkcje publiczne winni być tego świadomi, a sądownictwo
musi być niezależne. W związku z żądaniami złożenia filipińskiego prezydenta z urzędu
abp Villegas stwierdza, że episkopat wprawdzie ich nie wysuwa, ale nie może zabronić
swoim wiernym, nawet duchownym, skorzystania z prawa, by się tego domagać.
Krótko
przed opublikowaniem oświadczenia przewodniczącego episkopatu Filipin petycję o zdymisjonowanie
głowy państwa podpisał jeden z emerytowanych biskupów. Warto przypomnieć, że Aquino
od początku swej prezydentury głosił walkę z korupcją, tymczasem obecnie sam jest
o nią oskarżany.