Kard. Barbarin: musimy pomóc chrześcijanom pozostać w Iraku
Musimy zrobić wszystko, by pomóc chrześcijanom pozostać w Iraku. Z takim apelem do
ludzi dobrej woli na całym świecie zwraca się kard. Philippe Barbarin, który z wizytą
solidarności przebywa obecnie w irackim Kurdystanie. Francuski hierarcha przypomina
zarazem, że wyznawcy Chrystusa chroniący się w tym autonomicznym regionie potrzebują
natychmiastowej pomocy humanitarnej, ponieważ ich sytuacja z każdą godziną staje się
coraz bardziej dramatyczna.
Tymczasem francuskie władze ogłosiły, że są gotowe
przyjąć na swym terytorium chrześcijan uciekających przed zmuszającymi ich do wyrzeczenia
się wiary islamskimi dżihadystami. Ministrowie spraw zagranicznych i wewnętrznych
zapewnili, że Francja zaoferuje im azyl. Kard. Barbarin zauważył, że ta decyzja świadczy
o wielkiej hojności i wrażliwości narodu francuskiego na cierpienia bezbronnych chrześcijan,
z drugiej jednak strony może też stać się bodźcem napędzającym ich exodus z Iraku.
„Musimy pamiętać, że chrześcijanie stanowią nieodłączną część irackiej kultury i są
ogromnym bogactwem tego kraju, gdzie żyją od prawie dwóch tysiącleci. Dlatego uczyńmy
wszystko, by mogli pozostać w Iraku” – wzywa kard. Barbarin.
Delegacja Kościoła
francuskiego spotkała się w Irbilu z chrześcijanami wypędzonymi przez islamskich ekstremistów
z Mosulu. „Ich sytuacja jest tragiczna” – stwierdził kard. Barbarin. Uchodźcy opowiadali
o brutalnym traktowaniu przez dżihadystów, którzy pozbawili ich nie tylko domów, ale
także doszczętnie okradli. W spotkaniu uczestniczył patriarcha chaldejski Louis Sako,
który stwierdził, że iraccy chrześcijanie mają już dość niekończących się prześladowań
i czekają na konkretne działania wspólnoty międzynarodowej.
Przed pierwszą
wojną w Zatoce Perskiej w Iraku mieszkało 1,5 mln chrześcijan, obecnie pozostało ich
zaledwie 400 tys. Niestety pojawiają się takie miejsca, w których nie ma już ani jednego
wyznawcy Chrystusa. Tak jak obecnie w Mosulu, będącym drugim co do wielkości miastem
Iraku.