Republika Środkowoafrykańska: porozumienie podpisane, pokój jednak wciąż daleki
Wciąż kruche wydają się szanse na przywrócenie pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej.
Wprawdzie podpisano wczoraj porozumienie o zawieszeniu broni, jednak znaczna część
przedstawicieli ugrupowania Seleka wycofała się z obrad i zażądała podziału kraju
na muzułmańską północ i chrześcijańskie południe. Budzi to poważne obawy co do wprowadzania
w życie postanowień porozumienia, które miałyby zacząć obowiązywać w ciągu najbliższej
doby.
W forum na rzecz pojednania narodowego i dialogu politycznego, jakie
dzięki mediacji prezydenta Republiki Konga odbyło się w Brazzaville, uczestniczyło
ponad 170 przedstawicieli zwaśnionych ugrupowań Seleka i Anti-Balaka oraz mediatorzy.
Sygnowane porozumienie zakłada zawieszenie wszelkich działań wojennych, rozbrojenie
oraz zobowiązanie do poszanowania ludności cywilnej, czyli wstrzymanie się nie tylko
od działań zbrojnych, ale i od grabieży. Pakt pokojowy podpisali także zaangażowani
od początku w mediację arcybiskup stołecznego Bangi i zwierzchnik wspólnoty muzułmańskiej
w Republice Środkowoafrykańskiej.
Niestety na szczyt do Konga nie przybyli
przedstawiciele najważniejszej części Seleki i porozumienie w imieniu tego ugrupowania
firmował „numer trzy” w islamskiej organizacji. Mohammed-Moussa Dhaffane zapewnia,
że podległa mu część Seleki jest w stanie zagwarantować przestrzeganie porozumienia,
jednak ci, którzy je kontestują, zapowiadają, że o jakimkolwiek pokoju nie może być
mowy, dopóki Anti-Balaka nie przeprosi za swe antymuzułmańskie działania.
Na
czele negującej porozumienie grupy Seleki stoi m.in. były prezydent Michel Djotodia.
To właśnie dokonany przez niego w grudniu 2012 r. przewrót doprowadził do wybuchu
obecnej wojny. Konflikt spowodował tysiące zabitych, a 4,5 mln ludzi zmusił do opuszczenia
swych domów. Na marginesie pokojowego szczytu przypomina się, że stawką w grze są
złoża surowców naturalnych, w które ten kraj jest niezwykle bogaty. O dostęp do nich
zabiegają nie tylko zwaśnione ugrupowania, ale także kraje ościenne.