Do dialogu ekumenicznego konieczna jest wola jedności w najważniejszych sprawach
Podjęta kilka dni temu decyzja Synodu Generalnego Kościoła Anglii o dopuszczeniu
kobiet do święceń biskupich wywołała mieszane uczucia. Szczególny niepokój budzi jej
wpływ na owocność i sensowność dalszego dialogu ekumenicznego tej wspólnoty z katolikami
i prawosławnymi. O to, czy mimo wszystko pozostała nadzieja na owocny postęp w dialogu
ekumenicznym z anglikanami, zapytaliśmy kierownika katedry teologii moralnej ekumenicznej
na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ks. prof. Sławomira Nowosada.
„W tej
chwili, kiedy doszło do tej decyzji o święceniu kobiet na biskupów, to będzie oczywiście
problem – uważa polski ekumenista. – I to na pewno osłabia nie tylko doktrynalnie,
ale także psychologicznie nasz dialog. Kościół katolicki rozumie pojednanie w taki
sposób, że chodzi nam o pełną jedność także widzialną, widzialną w sprawach istotnych,
w teologii, w Kościele, w aspekcie dogmatycznym, w życiu wiary, w życiu moralnym.
Dopiero wtedy można o tej jedności mówić. Nie godzimy się na to, ponieważ w doktrynie
czy w moralności jest nam trudno się pojednać, trudno nam zrozumieć się nawzajem.
Niektórzy mówią: «No to róbmy coś razem! Niech to będzie chociaż ten ekumenizm praktyczny,
jakieś wspólne dzieła, które będą służyły pokojowi, sprawie Bożej na świecie, promocji
dobra, miłosierdzia itd.». Kościół katolicki wyraźnie odpowiedział: Oczywiście, że
takie dzieła są potrzebne i jest coś takiego, jak dialog ekumeniczny i wspólna praktyka,
jakby wspólne działanie o charakterze ekumenicznym, i to będziemy robić jak najbardziej.
Natomiast to nie może być zamiast pełnej wizji ekumenicznej. Zawsze nam potrzeba,
teraz też, jeszcze większego nawrócenia” – powiedział ks. Nowosad.