Ponowna kandydatura Josepha Kabili na urząd prezydenta, łamiąca wszelkie normy konstytucyjne,
byłaby poważnym zagrożeniem dla demokracji i stabilizacji Demokratycznej Republiki
Konga. Tak można streścić przedwyborcze przesłanie biskupów tego kraju zatytułowane:
„Chrońmy nasze państwo”.
Przypomina się w nim o znacznym postępie osiągniętym
w walce z grupami zbrojnymi działającymi głównie na wschodzie Konga oraz o stopniowej
stabilizacji, gdy chodzi o uchodźców wewnętrznych. Dokument przypomina jednak, że
tylko „wolne, wiarygodne i przejrzyste” wybory mogą zapewnić krajowi trwały i stabilny
pokój. W tym kontekście biskupi podejmują temat reformy konstytucji, która miałaby
zagwarantować obecnemu prezydentowi prawo do startu w kolejnych wyborach. Wzywają
polityków, by zdecydowanie sprzeciwili się planom Kabili.
Joseph Kabila przejął
władzę w 2001 r. po swym ojcu Laurent-Désiré. Po czym jeszcze dwukrotnie został wybrany
na najwyższy urząd (w 2006 i 2011 r.), mimo iż opozycja i międzynarodowi obserwatorzy
informowali o wyborczych nadużyciach. Konstytucja Konga przewiduje maksymalnie dwie
pięcioletnie kadencje prezydenta. Najbliższe wybory mają się odbyć w 2016 r.