Zaprezentowano program niedzielnej modlitwy o pokój w Ziemi Świętej
Modlitewne spotkanie prezydentów Izraela i Palestyny w Watykanie nie będzie miało
charakteru modlitwy międzyreligijnej. Będzie to natomiast modlitwa mieszkańców dwóch
krajów, którzy należą do trzech różnych religii: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu
– podano na konferencji prasowej. Zaprezentowano na niej program zaplanowanej na niedzielę
wizyty Szymona Peresa i Mahmuda Abbasa w Watykanie.
Przybędą oni do Domu św.
Marty w niedzielę wieczorem, tuż po godz. 18, i zostaną przywitani przez Papieża.
Dołączy do nich również prawosławny patriarcha Bartłomiej, który do Watykanu przybędzie
już dzień wcześniej. W czwórkę udadzą się samochodem na miejsce modlitwy. Będzie to
plac w ogrodach watykańskich, w okolicach siedziby Papieskiej Akademii Nauk.
Sama
modlitwa będzie się dzielić na trzy odrębne części: żydowską, chrześcijańską i muzułmańską.
Modlitwa każdej religii ma mieć taką samą strukturę. Będzie się składała z dziękczynienia
za stworzenie, prośby o przebaczenie win oraz modlitwy o pokój. Po modlitwie przewidziano
krótkie wystąpienia Papieża oraz obu prezydentów. Będzie też czas na wspólny gest
pokoju oraz zasadzenie drzewa oliwnego na miejscu spotkania. Następnie prezydenci,
Papież i patriarcha Bartłomiej udadzą się do siedziby Papieskiej Akademii Nauk na
spotkanie prywatne. Zaraz po nim prezydenci opuszczą Watykan. Przewiduje się, że w
sumie spędzą tu około dwóch godzin, choć spotkanie prywatne będzie miało formułę otwartą
i może się przedłużyć. Jak zastrzegł jednak o. Pierbattista Pizzaballa OFM, kustosz
Ziemi Świętej, nie będzie to czas na polityczne negocjacje.
„Będzie
to przerwa od polityki. Ojciec Święty nie chce wchodzić w kwestie polityczne. Jest
czas na politykę, ale teraz Papież chce, byśmy wznieśli oczy do góry, aby z góry spojrzeć
na rzeczywistość Ziemi Świętej. Nikt się nie łudzi, że po tym spotkaniu od razu zapanuje
pokój. Potrzebny jest jednak wyraźny gest, aby spojrzeć na konflikt z innego punktu
widzenia, a także by przemówić do opinii publicznej. Bo pokoju nie ustanawia się jedynie
w salonach politycznych. Buduje się go również dzięki poparciu opinii publicznej,
mediów itp. Tego od jakiegoś czasu brakuje. Chcemy to przywrócić w dialogu izraelsko-palestyńskim.
Nie można tego zostawić jedynie politykom. Musi mieć szerszy zasięg. Chcemy, by wszyscy
na nowo poczuli potrzebę pokoju” – powiedział o. Pizzaballa.