Izrael: patriarcha maronitów wśród libańskich uchodźców
„Jesteśmy bardzo wdzięczni i pełni nadziei, że ktoś o nas pamięta i chce nam pomóc”
– powiedziała 25-letnia Vivian Shadid po Mszy dla libańskich uchodźców. Odprawił ją
w Kafarnaum w Galilei kard. Béchara Boutros Raï. Jest on pierwszym patriarchą maronitów,
który odwiedził Izrael od czasu powstania tego państwa w 1948 r. Duchowy przywódca
libańskich chrześcijan podkreślał, że cel jego wizyty jest ściśle religijny. Krytykowano
go za to w Libanie, ponieważ kraj ten znajduje się formalnie w stanie wojny z Izraelem.
Wojska
izraelskie wielokrotnie atakowały i okupowały terytorium południowego Libanu w reakcji
na agresję ze strony Palestyńczyków lub szyickiego Hezbollachu. Gdy w 2000 r. armia
izraelska wycofała się z tego kraju, wraz z nią uciekli do Izraela żołnierze proizraelskiej
Armii Południowego Libanu. W ojczyźnie za współpracę z okupacyjnymi wojskami groziło
im więzienie. W większości byli to katoliccy maronici, ale także szyici i druzowie.
Obecnie wraz z rodzinami grupa ta liczy około 3500 osób. „Jesteście ofiarami polityki
międzynarodowej i regionalnej” – powiedział patriarcha podczas Mszy.
Kard.
Béchara Rai odwiedził też w Galilei ruiny wioski Kufr Birim na pograniczu z Libanem.
Spotkał się z pochodzącymi stamtąd maronitami, którzy zostali wypędzeni w 1948 r.
ze swojej wioski przez Żydów. Pragną do niej powrócić, ale władze izraelskie nigdy
im na to nie zezwoliły. Patriarcha poradził im, żeby prosili o wstawiennictwo w tej
sprawie Papieża, ponieważ tylko on może im pomóc.