Papież wyjaśnił włoskim seminarzystom, na czym polega formacja kapłańska
Problemy formacji do kapłaństwa podjął Ojciec Święty, spotykając się ze wspólnotą
Papieskiego Kolegium Leonianum z Anagni. Jest to seminarium międzydiecezjalne dla
kilkunastu diecezji regionu Lacjum. Papież pozdrowił szczególnie seminarzystów, którzy
z odległego ok. 70 km od Rzymu miasteczka przyszli pieszo. Chwaląc ich za odwagę,
porównał tę pielgrzymkę do formacji, która wymaga entuzjazmu i wytrwałości. Przypomniał,
że jej filarami są modlitwa, studia, braterstwo, czyli życie wspólnotowe, oraz apostolstwo.
Kiedy jednego z tych czterech filarów zabraknie, formacja nie jest dobra.
„Wy,
drodzy seminarzyści, nie przygotowujecie się do wykonywania zawodu, żeby zostać funkcjonariuszami
jakiegoś przedsiębiorstwa czy biurokratycznego organu – mówił Franciszek. – Mamy tak
wielu księży, którzy zatrzymali się «w pół drogi», nieprawdaż? To bolesne, że nie
udało im się dojść do pełni. Mają coś z funkcjonariuszy, coś z biurokracji i to nie
jest dobre dla Kościoła. Uważajcie, żebyście w to nie wpadli! Macie zostać duszpasterzami
na wzór Jezusa Dobrego Pasterza, by być tak jak On i reprezentować Go pośród Jego
owczarni, paść Jego owce”.
Franciszek przyznał, że nie jest łatwo stać się
„dobrym pasterzem“ na wzór Chrystusa.
„To prawda, że na początku nie zawsze
jest całkowita prawość intencji – stwierdził Papież. – Śmiałbym jednak powiedzieć:
to niełatwe, żeby była. My wszyscy mieliśmy drobne braki co do prawej intencji, ale
to z czasem zostaje rozwiązane przez codzienne nawrócenie. Pomyślmy jednak o apostołach,
o Jakubie i Janie. Jeden chciał zostać szefem rządu, a drugi ministrem gospodarki,
bo jest on ważniejszy. Apostołowie myśleli o czymś innym, a Pan z wielką cierpliwością
korygował ich intencję, tak że w końcu oddali życie przez głoszenie Słowa i męczeństwo.
Nie obawiajcie się. Ktoś z was powie: «Ja nie jestem pewny, czy nie chcę być tutaj,
żeby awansować». Zapytam go: „Ale kochasz Jezusa? Jeśli tak, to porozmawiaj z twoim
ojcem duchownym, z formatorami i bardzo dużo się módl, a zobaczysz, że prawość intencji
będzie postępować do przodu”. A ta droga oznacza medytowanie Ewangelii, by przekazywać
ją życiem i głoszeniem. Oznacza doznawanie miłosierdzia Bożego w sakramencie pojednania.
Tego nigdy nie zaniedbujcie, spowiadajcie się zawsze! A wtedy staniecie się hojnymi
i miłosiernymi szafarzami, bo będziecie odczuwali Boże miłosierdzie na sobie”.
Ponadto
Papież wskazał na znaczenie, jakie mają w życiu kapłańskim Eucharystia i wytrwała
modlitwa:
„Jeśli ktoś z was – mówię to z serca, nie obrażajcie się – nie jest
skłonny iść tą drogą, z takimi postawami i doświadczeniami, to lepiej, żeby miał odwagę
szukać innej drogi. Jest w Kościele wiele sposobów, by dawać chrześcijańskie świadectwo,
i także wiele dróg do świętości. W pójściu za Chrystusem nie ma miejsca dla mierności,
tej mierności, która prowadzi zawsze do używania świętego Ludu Bożego dla własnej
korzyści. Pius XI powiedział kiedyś, że lepiej stracić jakieś powołanie, niż ryzykować
z niepewnym kandydatem. On był alpinistą i znał się na tych sprawach” – dodał Franciszek.
Znaczenie
sakramentu pokuty Franciszek przypomina dziś nie tylko seminarzystom, ale wszystkim
wiernym. Na Twitterze napisał: „Wielki Tydzień to dobry moment na spowiedź i na podjęcie
na nowo właściwej drogi”.