2014-04-08 16:41:41

Wtorkowa Msza papieska: nie da się samemu wyjść z własnego grzechu; ratunkiem jest Krzyż Chrystusa


Nie istnieje chrześcijaństwo bez Krzyża, który nie jest ozdobą, ale tajemnicą Bożej miłości. Stwierdzenie to znalazło się w papieskiej homilii na porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Franciszek komentując dzisiejsze czytania liturgiczne zwrócił uwagę na swoisty kontrast między postawą Izraelitów buntujących się na pustyni, a postawą faryzeuszów dyskutujących z Jezusem. Ci pierwsi, dręczeni przez jadowite węże, uznają swój grzech przed Mojżeszem. Do drugich Jezus powiada: „W grzechu swoim pomrzecie”.

„Nie da się na własną rękę wyjść z grzechu – stwierdził Ojciec Święty. – Nie ma takiej możliwości. Tamci znawcy i nauczyciele prawa nie mieli jasnej idei co do tego. Owszem wierzyli w Boże przebaczenie, ale czuli się silni, samowystarczalni, wiedzieli wszystko. I w końcu z religii, z czci Boga uczynili pewną kulturę z wartościami, przemyśleniami, przykazaniami dotyczącymi dobrego wychowania. Myśleli, że owszem, Pan może przebaczyć, to wiedzieli, ale było to dla nich za bardzo odległe”.

Znakiem tego przebaczenia w dziejach ludu izraelskiego był miedziany wąż uczyniony przez Mojżesza. Spojrzenie na umieszczonego na wysokim palu węża, pierwotny znak grzechu, ratowało przed śmiercią od wężowego jadu. I tak symbol grzechu stał się swoistym sztandarem zwycięstwa nad grzechem. Jak zaznaczył Papież, lepiej się to rozumie w świetle słów Jezusa o potrzebie wywyższenia Syna Człowieczego.

„Chrześcijaństwo to nie jakaś filozoficzna doktryna, to nie program na przetrwanie, na dobre wychowanie, na wprowadzanie pokoju – mówił dalej Franciszek. – To są tylko skutki. Chrześcijaństwo do Osoba, i to Osoba wywyższona na Krzyżu. To Ktoś, kto wyniszczył samego siebie, by nas zbawić; Ktoś, kto samego siebie uczynił grzechem. I tak jak na pustyni został wzniesiony ku górze grzech, tak tu został wywyższony Bóg, który stał się człowiekiem i grzechem dla nas. I wszystkie nasze grzechy były właśnie tam. Nie da się pojąć chrześcijaństwa bez zrozumienia tego dogłębnego poniżenia Syna Bożego, który uniżył samego siebie, stawszy się sługą aż do śmierci i to śmierci krzyżowej, aby służyć”.

Franciszek przypomniał słowa św. Pawła, który mówił, że nie mamy się chlubić czym innym, jak naszymi własnymi słabościami, doświadczając Bożego miłosierdzia w Chrystusie ukrzyżowanym. I dlatego właśnie nie istnieje chrześcijaństwo bez Krzyża, ani Krzyż bez Jezusa Chrystusa, który jako Syn Boży wziął na siebie wszystkie nasze grzechy i mrzonki, by być jak Bóg, a uczynił to dlatego, żeby nas uzdrowić. Zaś uzdrowienie to jest w Jego ranach. Oto misterium Krzyża – dodał Ojciec Święty.

„To nie ozdoba, którą mamy trzymać w kościołach czy na ołtarzach – zaznaczył Papież. – To nie symbol, który odróżnia nas od innych. Krzyż to tajemnica, tajemnica Boga, który uniża sam siebie, czyni się «niczym», grzechem. Gdzie jest twój grzech? Ktoś odpowie: «Nie wiem, przecież mam ich wiele». Nie, twój grzech jest tam, na Krzyżu. Idź, by go znaleźć tam, w ranach Pana, a doznasz uzdrowienia, twoje rany zostaną zagojone, twój grzech zostanie przebaczony. Przebaczenie, które daje Bóg, to nie wymazanie rachunków, jakie ma On z nami. Przebaczenie, które daje Bóg, to rany Jego Syna wywyższonego na Krzyżu. Niech On nas przyciągnie do siebie, a my pozwólmy się uzdrowić”.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.