2014-04-04 16:44:42

Piątkowa Msza papieska: głoszenie Ewangelii spotyka się nieuchronnie z prześladowaniami


Gdy głosi się Ewangelię, naraża się na prześladowania. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Swoją homilię oparł o dzisiejsze czytania liturgiczne, gdzie słyszymy proroctwo z Księgi Mądrości o zasadzce szykowanej przez bezbożnych na sprawiedliwego oraz dyskusję Jezusa z powątpiewającymi mieszkańcami Jerozolimy. Franciszek zwrócił uwagę, że prześladowanie jest pewną regułą, gdy chodzi o działalność proroków. To samo dotyczy Jezusa, który naraził się faryzeuszom i uczonym w Piśmie, wypominając ich przewrotność. I dlatego ci chcieli go zabić.

„Dzisiejsza Ewangelia jest jasna – mówił Papież. – Jezus ukrywał się w tych ostatnich dniach, «ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła». Ale On sam wiedział, jaki spotka Go los. Jezus jest prześladowany od samego początku: pamiętamy, jak na wstępie publicznej działalności wraca do swojego miasta, idzie do synagogi i naucza. I zaraz po wielkim podziwie zaczyna się: «Ależ my wiemy, skąd on jest! To jeden z nas. Skąd u niego ta władza nauczania? Gdzie się tego nauczył?». I tak Go dyskredytują. A tu mamy to samo: «Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest». Tak się dyskredytuje Pana, dyskredytuje się proroka, by odebrać mu autorytet!”.

Jak zaznaczył Papież, dzieje się tak, ponieważ Jezus nie mieścił się w religijnych szufladkach tamtych czasów. A prorok musi walczyć z tymi, którzy usiłują zamknąć Ducha Świętego w klatce. Dlatego spotyka go odrzucenie. Podobnie rzecz się miała z wieloma świętymi, którzy jako prorocy swoich czasów spotykali się z niezrozumieniem i prześladowaniem.

„Także wielu myślicieli Kościoła było prześladowanych – kontynuował Ojciec Święty. – Myślę teraz szczególnie o jednym z nich, nie tak odległym od nas, człowieku dobrej woli i prawdziwym proroku, który w swoich książkach napominał Kościół, by nie oddalał się od drogi Pana. Zaraz go wezwano, jego książki znalazły się na indeksie, odebrano mu katedrę i tak ten człowiek skończył swoje życie. A było to całkiem niedawno. Upłynęło trochę czasu i dzisiaj jest błogosławionym! A jak to jest, że wczoraj był on heretykiem, a dziś jest błogosławionym? Ano wczoraj ci, którzy mieli władzę, chcieli go uciszyć, bo nie podobało się im to, co mówił. Dzisiaj Kościół, który dzięki Bogu umie uderzyć się w piersi, mówi: «Nie, ten człowiek był dobry!». Co więcej, jest on na drodze ku świętości: jest błogosławionym!”.

Franciszek zwrócił uwagę, że wzorem, ikoną dla takich proroków jest zawsze Chrystus. I właśnie dlatego chrześcijanie są wciąż prześladowani, bardziej nawet, niż w pierwszych wiekach, bo mówią prawdę światu, który tymczasem „nie chce kłopotów”. Jest to jednak droga Boża, która przez Krzyż wiedzie ku Zmartwychwstaniu.

„I tak jest kara śmierci albo więzienia za posiadanie Ewangelii w domu albo za nauczanie katechizmu – przypomniał Papież. – I to dzisiaj w niektórych częściach świata! Mówił mi pewien katolik z jednego z takich krajów, że oni nie mogą się wspólnie modlić. To jest zakazane. Można się modlić jedynie samemu i to w ukryciu. Ale oni chcą sprawować Eucharystię, i jak to robią? Urządzają pozorowane urodziny i odprawiają Eucharystię przed przyjęciem. Kiedy widzą, że zbliża się policja, szybko chowają wszystko i zaczynają «Sto lat» i przyjęcie. A gdy tamci sobie pójdą, dokańcza się Eucharystię. Tak muszą robić, bo jest zakazana wspólna modlitwa. I to dzisiaj!”

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.