Ormiańsko-katolicki kościół Świętej Trójcy w Aleppo został trafiony pociskiem rakietowym
podczas odprawianej tam Mszy. Ładunek zniszczył kopułę świątyni i witraże. Na szczęście
nikt z obecnych na liturgii wiernych nie został ranny. „Następnego dnia podczas Mszy
było wielu więcej wiernych niż zwykle” – powiedział proboszcz parafii ks. Joseph Bazuzu.
Przyznał jednak, że „po tylu latach przemocy strach stał się uczuciem przeżywanym
na co dzień. Ludzie żyją w leku”.
Deszcz pocisków, który spadł na zamieszkałą
głównie przez Ormian dzielnicę al-Maydan, gdzie znajduje się zaatakowany kościół,
zniszczył liczne domy. Wiele z mieszkających tam rodzin opuściło miasto w obawie o
swoje życie. „Przed rozpoczęciem konfliktu w Aleppo mieszkało ok. 250 rodzin ormiańsko-katolickich,
ale na liturgię w języku ormiańskim przychodzili również Ormianie prawosławni, czyli
w sumie 800 rodzin. Teraz co najmniej trzysta z nich musiało opuścić swoje domy, zwłaszcza
ci, którzy mieszkali na terenach przygranicznych, zajętych przez wojska powstańców”
– powiedział ks. Bazuzu.
Wojna w Syrii spowodowała już zniszczenie wielu świątyń.
Od początku konfliktu całkowicie lub częściowo zostało zniszczonych 98 kościołów.
Ich wyposażenie zostało rozgrabione. Niszczone są jednak nie tylko miejsca kultu należące
do chrześcijan, którzy stanowią ok. 10 proc. populacji kraju. Zdewastowano już także
1900 meczetów, 1600 szkół i ok. 60 proc. syryjskich szpitali.