Piątkowa Msza papieska: Bóg kocha i zawsze na nasz czeka
Bóg kocha, bo nic innego nie umie robić. Jest Bogiem miłosierdzia, który zawsze na
nas czeka, by nam przebaczyć. W ten sposób Papież komentował dzisiejsze pierwsze czytanie
podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Słyszymy w nim zachętę proroka Ozeasza:
„Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego... Uleczę ich niewierność i umiłuję z serca,
bo gniew mój odwrócił się od nich”.
„To serce naszego Ojca – mówił Franciszek.
– Taki jest Bóg: niestrudzony! I przez tyle wieków to czyni przy tak licznych odszczepieństwach
ze strony ludu. On zawsze wraca, bo nasz Bóg jest Bogiem, który czeka. Od tamtego
popołudnia w ziemskim raju, kiedy to Adam opuścił raj z pewną karą, ale i z obietnicą.
A Pan jest wierny swej obietnicy, bo nie może się zaprzeć samego siebie. Jest wierny.
I tak czekał na nas wszystkich przez dzieje. To Bóg, który czeka i to zawsze”.
Franciszek
przypomniał w tym kontekście przypowieść o synu marnotrawnym. Jego powrót był każdego
dnia wyczekiwany przez ojca. A gdy ta chwila nadeszła, ojciec sam wychodzi mu naprzeciw
i rzuca się mu na szyję, nie dając mu dokończyć słów skruchy.
„To jest nasz
Ojciec, Bóg, który na nas czeka. Zawsze – kontynuował Papież. – Ktoś powie: «Ależ
ja mam tyle grzechów, że nie wiem, czy się ucieszy». Odpowiem: «Spróbuj! Jeśli chcesz
poznać łagodność tego Ojca, idź do niego i spróbuj. Potem mi opowiesz». Bóg na nas
czeka i nam także przebacza. To Bóg miłosierdzia: nie ustaje w przebaczaniu. To raczej
my ustajemy w proszeniu o przebaczenie, ale On nie. Siedemdziesiąt siedem razy: zawsze
naprzód z przebaczeniem. Tak z punktu widzenia przedsiębiorstwa, to bilans jest negatywny.
On zawsze traci: traci w bilansie spraw, ale zyskuje w miłości”.
Jak zaznaczył
Ojciec Święty, dzieje się tak, ponieważ Bóg jest pierwszym, który wypełnia własne
przykazanie miłości. On kocha, bo nic innego nie umie robić. Znakiem tej miłości były
tak liczne uzdrowienia dokonywane przez Jezusa. Podobnych cudów Bóg dokonuje z nami,
gdy zdecydujemy się wstać i pójść do Niego po przebaczenie. Wtedy wyprawi nam wielką
ucztę, nie jak ów bogacz, u którego drzwi dogorywał ubogi Łazarz, ale jak miłosierny
ojciec cieszący się z powrotu syna marnotrawnego.
„«Rozkwitniesz jak lilia»
– to obietnica. «Wyprawię ci ucztę». «Rozwiną się twoje latorośle, będziesz wspaniały
jak drzewo oliwne, woń twoja będzie jak woń Libanu». Życie każdego człowieka, każdego
mężczyzny i każdej kobiety, którzy odważą się zbliżyć do Pana, odnajdzie radość świętowania
Bożego. I tak niech to słowo pomoże nam rozmyślać o naszym Ojcu, który na nas zawsze
czeka, zawsze nam przebacza i wyprawia ucztę, gdy wracamy” – zakończył Franciszek.