Jean Vanier poskarży się Papieżowi: Kościół jako całość wciąż nie jest dość otwarty
na ludzi z upośledzeniem
Do Rzymu przybył Jean Vanier. Będzie tu świętował 50-lecie Arki, wspólnoty opiekującej
się ludźmi z upośledzeniem umysłowym. Jutro spotka się z Papieżem. Zdaniem założyciela
Arki Kościół wciąż nie zdaje sobie sprawy, jak ważną rolę odgrywają w nim ludzie z
upośledzeniem. Owszem robi się dla nich wiele, ale nie jest to postawa powszechna
całego Kościoła, lecz jego wyspecjalizowanych sekcji – powiedział Radiu Watyakńskiemu
Jean Vanier, dzieląc się również swoimi doświadczeniami, które doprowadziły do założenia
Arki.
„Uświadomiłem sobie, że ludzie z upośledzeniem umysłowym należą do najgorzej
traktowanych i najbardziej odrzuconych. Pod tym względem nic się nie zmieniło. Wystarczy
przypomnieć, jak się nazywa takich ludzi: idiota, wariat, głupek, imbecyl, czy choćby
niedostosowani, upośledzeni... Wszystko to ma wydźwięk negatywny. Mamy dziś owszem
paraolimpiady. I jest to wspaniałe, że ludzie, którzy stracili obie nogi mogą zdobywać
sportowe trofea. Ale problem nie ogranicza się do tych kilku jednostek, które zdobywają
powszechne uznanie. Obok nich są całe tłumy, masy ludzi bardzo wrażliwych, poniżanych,
odrzuconych, a dziś nawet pozbawianych życia, zanim przyjdą na świat. Arka natomiast
chce dać odpowiedź na wyzwanie Ewangelii. Bóg wybrał to co słabe, głupie, najbardziej
pogardzane, aby zawstydzić intelektualistów i możnych. Ludzie z upośledzeniem są członkami
mistycznego Ciała, są niezbędni w Kościele, Ciele Chrystusa. Myślę, że Kościół nie
zdaje sobie z tego sprawy” – powiedział Radiu Watykańskiemu Jean Vanier.