2014-03-17 16:23:32

Poniedziałkowa Msza poranna: o drodze miłosierdzia


Przebaczać, aby samemu doświadczyć miłosierdzia – o tej drodze, którą powinien przebyć każdy, by osiągnąć pokój, mówił Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W homilii nawiązał do dzisiejszej Ewangelii, w której Jezus zachęca swoich uczniów, by byli miłosierni na wzór Boga Ojca. Jednak, jak zaznaczył Franciszek, aby być miłosiernym, trzeba po pierwsze znać samego siebie, w tym własną grzeszność, która powinna nas zawstydzać.

„To prawda, że nikt z nas nikogo nie zabił, ale chodzi o tak wiele drobnych rzeczy, tyle codziennych grzechów... – mówił Ojciec Święty. – Wtedy przychodzi myśl: «Co za małość serca: uczyniłem to przeciwko Bogu!». I wtedy jest wstyd. Trzeba wstydzić się przed Bogiem i ten wstyd jest łaską: łaską bycia grzesznikami. «Jestem grzesznikiem i wstydzę się przed Tobą, i proszę o przebaczenie». To proste, a przecież tak trudno powiedzieć: «Zgrzeszyłem»”.

Jak zauważył Papież, znacznie łatwiej usprawiedliwiać się i zwalać winę na innych, na wzór Adama i Ewy. Tymczasem skrucha i przyznanie się do winy przysposabia nas do bycia miłosiernymi wobec innych. To właśnie wyrażają słowa modlitwy Ojcze nasz: „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Drugim krokiem na drodze miłosierdzia jest zatem rozszerzenie serca, czyli przezwyciężenie małostkowości, z jaką często oceniamy czy obmawiamy drugich, sami czyniąc to samo co oni, albo jeszcze gorzej.

„Rozszerzone serce... Sam Pan to mówi: «Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane»q – przypomniał Franciszek. – Chodzi o taką hojność serca! A co wam będzie dane? «Miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrze wasze». To obraz tych, którzy szli, by nabrać ziarna w fartuch i nadstawiali go jak najszerzej, by jak najwięcej nabrać. Jeśli masz szerokie, wielkie serce, możesz nabrać więcej”.

Takie wielkie serce, jak wyjaśnił Franciszek, nie potępia, lecz przebacza, zapomina, bo i Bóg przebaczył i zapomniał mi moje grzechy.

„Ludzie miłosierni mają szerokie serca: stale usprawiedliwiają innych, myśląc o własnych grzechach. «Widziałeś, co tamten zrobił?». «A ja mam dosyć tego, co sam narobiłem i nie mieszam się w to!». To jest droga miłosierdzia, o którą powinniśmy prosić. A jeśli my wszyscy, wszystkie narody, ludzie, rodziny, osiedla, mielibyśmy taką postawę, jakże wielki pokój zapanowałby na świecie, jakiż pokój nastałby w naszych sercach! Bo miłosierdzie prowadzi do pokoju. Zawsze pamiętajcie o tym: «Kim jestem, by osądzać?». Wstydzić się i rozszerzać serce. Niech Pan udzieli nam tej łaski” – zakończył Ojciec Święty.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.