Z wielkim entuzjazmem przyjęto w Korei Południowej wiadomość o wizycie w sierpniu
Papieża Franciszka. Jak piszą tamtejsi biskupi w specjalnym przesłaniu, wydarzenie
to będzie miało charakter nie tylko krajowy, ale i kontynentalny. Mimo gwałtownego
rozwoju Kościoła w Korei Południowej, katolicyzm w tym kraju jest wciąż wyznaniem
mniejszościowym, stąd przed duszpasterzami stoi obecnie również zadanie wyjaśnienia
ludziom, kim jest Papież i jakie znaczenie ma jego przyjazd do Korei.
Dotyczy
to także ubogich, których jest tam sporo, a którymi zajmuje się tamtejsza Caritas.
W jednym z jej ośrodków na peryferiach Seulu schronienie znajduje ok. 500 bezdomnych,
wśród których pracuje o. Vincenzo Bordo OMI. Zdaniem włoskiego misjonarza wizyta Ojca
Świętego, tak bliskiego ludziom ubogim i zepchniętym na margines, jest bardzo istotna,
także ze względów ewangelizacyjnych.
„Kościół bardzo się zmienił w tych latach;
zmieniło się społeczeństwo, a zatem i Kościół. Przyjechałem do Korei w roku 1990 –
wspomina włoski oblat. – Wówczas na niedzielne Msze uczęszczało 80 proc. wiernych.
W kościele było nie tylko tłoczno, ale widać było wielu młodych. Po 20 latach procent
uczęszczających w niedziele do kościoła oscyluje wokół 25-30 procent i dotyczy to
przede wszystkim osób starszych. A zatem daje się we znaki problem sekularyzacji i
potrzeba nowej ewangelizacji, nowego wizerunku Kościoła. Chodzi o nowe sposoby przekazu
wobec zmienionej rzeczywistości – właśnie tego bardzo tu trzeba”.