2014-02-24 17:02:46

Poniedziałkowa Msza papieska: uzdrowienie i przebaczenie jako powrót do domu


Pójście za Jezusem to nie jakaś idea, ale stałe przebywanie w domu, to znaczy w Kościele, dokąd Chrystus kieruje każdego, nawet gdy ten się oddalił. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W homilii komentował dzisiejszą Ewangelię o uzdrowieniu epileptyka, którego ojciec przyprowadził do bezradnych uczniów Jezusa. Franciszek zwrócił uwagę na towarzyszące zajściu charakterystyczne zamieszanie i bezproduktywną dyskusję z uczonymi w Piśmie. Z tego zgiełku wyłania się ojciec chłopca, błagając o jego uzdrowienie, a zarazem o zaradzenie swemu niedowiarstwu. Jezus wypędza złego ducha, a gdy uzdrowiony nieruchomieje jak martwy, bierze go za rękę i podnosi.

„Całe to zamieszanie, tę dyskusję kończy gest: Jezus pochyla się i podnosi dziecko – mówił Papież. – Te gesty dają do myślenia. Jezus, gdy uzdrawia kogoś pośród ludzi, nigdy nie zostawia go samego. To nie jest magik czy czarownik, uzdrowiciel, który po prostu idzie i uzdrawia. On go przywraca na swoje miejsce, nie pozostawia go na drodze. To piękne gesty Pana”.

W ten sposób, jak zaznaczył Franciszek, Jezus pozwala uzdrowionym jak gdyby wrócić do domu. Takich faktów jest w Ewangelii więcej, jak wskrzeszenie Łazarza, córki Jaira czy syna wdowy z Nain. Także przypowieść o zagubionej owcy czy o drachmie wyraża tę Jezusową intencję.

„Bo Jezus nie przyszedł z nieba sam, jest synem pewnego ludu – kontynuował Ojciec Święty. – Jezus jest obietnicą uczynioną ludowi i Jego tożsamością jest także przynależność do tego ludu, który od czasów Abrahama wędruje ku spełnieniu obietnicy. I te gesty Jezusa uczą nas, że każde uzdrowienie, każde przebaczenie zawsze pozwala powrócić do naszego ludu, którym jest Kościół”.

Te gesty przebaczenia, jak zauważył Papież, stają się wręcz rewolucyjne, gdy są dokonywane wobec osób, które wydają się wręcz zanadto oddalone od ludu, jak celnicy Mateusz i Zacheusz. A jednak Jezus tak właśnie czyni, w przebaczeniu dokonując powrotu człowieka do domu. Bo nie sposób zrozumieć i umiłować Jezusa bez Kościoła – zaznaczył Ojciec Święty. „To absurd słuchać Chrystusa, ale nie Kościoła, iść za Jezusem, ale na marginesie Kościoła”. Taki właśnie sens ma również chrzest dzieci, dokonywany „w Kościele, który jest matką”.

„Te gesty tak wielkiej czułości Jezusa pozwalają nam zrozumieć, że nasza doktryna, jak to mówimy, czy nasze pójście za Jezusem to nie jakaś idea, ale ciągłe pozostawanie w domu. I nawet jeśli istnieje możliwość pójścia sobie z tego domu przez grzech czy błąd – Bóg wie – zbawieniem jest powrót do domu, z Jezusem w Kościele. To są gesty czułości. Pan każdego tak wzywa po kolei do swego ludu, do swej rodziny, naszej matki Świętego Kościoła. Pamiętajmy o tych gestach Jezusa”.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.