Papież do kardynałów: musimy być gorliwymi świadkami świętości
Bycie świętymi to nie luksus, jest to konieczne dla zbawienia świata – mówił Franciszek
zachęcając kardynałów do gorliwego świadectwa. W czasie Mszy sprawowanej w bazylice
watykańskiej wskazał, że kardynał staje się członkiem Kościoła Rzymskiego, a nie jakiegoś
dworu. Eucharystię wraz z Papieżem sprawowało 200 purpuratów z całego świata. Było
wśród 18 kardynałów kreowanych podczas wczorajszego konsystorza.
Punktem wyjścia
papieskiej homilii były wybrzmiewające w dzisiejszej liturgii wezwania do świętości
i doskonałości.
„Dzisiaj są one skierowane szczególnie do mnie i do was,
drodzy bracia kardynałowie, zwłaszcza do tych, którzy wczoraj, staliście się częścią
Kolegium Kardynalskiego. Naśladowanie świętości i doskonałości Boga może się wydawać
nieosiągalnym celem. Jednak pierwsze czytanie i Ewangelia podsuwają konkretne przykłady,
aby postępowanie Boga stało się zasadą naszego działania. Pamiętajmy jednak, że bez
Ducha Świętego nasze wysiłki byłyby daremne! Chrześcijańska świętość nie jest przede
wszystkim naszym dziełem, ale jest owocem posłuszeństwa - chcianego i doskonalonego
– Duchowi Boga po trzykroć świętego” – przypomniał Ojciec Święty.
Papież
podkreślił, że Duch Święty może nas oczyszczać, przemieniać i kształtować. Wskazał
zarazem na rewolucyjną nowość Ewangelii Jezusa. Nie tylko nie możemy zrewanżować się
drugiemu za zło, jakie nam wyrządził, ale musimy usiłować wspaniałomyślnie czynić
dobro. Mam też miłować nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy nas prześladują.
„Od tych, którzy chcą pójść za Nim Jezus żąda, by miłowali tych, którzy na
to nie zasługują, bez wzajemności, aby wypełnić brak miłości istniejący w sercach,
w relacjach międzyludzkich, w rodzinach, we wspólnotach, w świecie. Jezus nie przyszedł,
aby nas uczyć dobrych manier, manier salonowych! Dla tego, nie byłoby trzeba, aby
zstąpił z nieba i umarł na krzyżu. Chrystus przyszedł, aby nas zbawić, aby pokazać
nam drogę, jedyną drogę wyjścia z ruchomych piasków grzechu, a tą drogą jest miłosierdzie.
Bycie świętymi to nie luksus, jest to konieczne dla zbawienia świata” – podkreślił
Papież.
Franciszek przypomniał, że świętość kardynała polega na naddatku bezinteresownej
gorliwości. Wezwał purpuratów do unikania dworskich zachowań.
„Kochajmy tych,
którzy są do nas nastawieni wrogo, błogosławmy tych, którzy nas obmawiają, witajmy
z uśmiechem, tych którzy być może na to nie zasługują. Nie dążmy do tego, żeby narzucać
swoją wolę, ale arogancji przeciwstawmy łagodność, zapominajmy o doznanych upokorzeniach.
Pozwólmy, by zawsze prowadził nas Duch Chrystusa, który ofiarował samego siebie na
krzyżu, abyśmy mogli być «kanałami», którymi płynie Jego miłość. To jest postawa,
to jest zachowanie kardynała – mówił Ojciec Święty. - Kardynał staje się członkiem
Kościoła Rzymskiego, a nie jakiegoś dworu. Wszyscy unikajmy i pomagajmy sobie nawzajem
unikać nawyków i zachowań dworskich: intryg, plotek, powiązań, protekcji, faworyzowania.
Niech nasz język będzie językiem Ewangelii: «Tak, tak, nie, nie». Nasze postawy niech
będą postawami Błogosławieństw, a nasza droga, drogą do świętości”.
Papież
przypomniał, że kiedy potrzebujący brat jest opuszczony, to sam Bóg nie jest przyjęty.
Serce ogołocone z miłości nazwał „sprofanowanym kościołem, wydartym służbie Bożej,
a przeznaczonym na inne cele”.
Franciszek poprosił też kardynałów, by zawsze
byli blisko niego przez modlitwę, poradę i współpracę.