WSPÓLNE DZIEDZICTWO. Dialog chrześcijańsko-żydowski (odc. 234): Jan Paweł II w 2002
r. wobec narastającej przemocy w Ziemi Świętej
Sytuacja w Ziemi Świętej zawsze była przedmiotem szczególnej troski Jana Pawła II.
W roku 2002 budziła ona jego wzrastający niepokój, któremu dał wyraz już 10 stycznia
na tradycyjnym spotkaniu z korpusem dyplomatycznym.
„Na początku tego roku
ze smutkiem stwierdzamy, że ludzkość nękana jest przez przemoc, nędzę i grzech – powiedział
Papież. – W noc Bożego Narodzenia udaliśmy się w duchu do Betlejem i, niestety, musieliśmy
stwierdzić, że Ziemia Święta, gdzie Odkupiciel przyszedł na świat, jest wciąż, z winy
ludzi, ziemią ognia i krwi. Nikt nie może pozostawać obojętny na niesprawiedliwość,
której ofiarą od ponad pięćdziesięciu lat jest naród palestyński. Nikt nie może kwestionować
prawa narodu izraelskiego do życia w bezpieczeństwie. Ale nikt też nie może zapominać
o niewinnych ludziach, którzy po jednej i drugiej stronie giną każdego dnia w wyniku
ataków i strzelaniny. Użycie broni czy krwawe zamachy nigdy nie będą odpowiednim sposobem
przekazywania drugiej stronie politycznego przesłania. Również logika prawa odwetu
w żadnym wypadku nie służy przygotowaniu dróg pokoju”.
Papież przypomniał
dyplomatom to, o czym już nieraz mówił: dla zapewnienia pokoju konieczne są tam „poszanowanie
drugiego człowieka i jego słusznych dążeń, przestrzeganie prawa międzynarodowego,
oswobodzenie okupowanych terytoriów i specjalny, gwarantowany międzynarodowo status
najbardziej sakralnych części Jerozolimy”. Dziesięć dni później, 20 stycznia, Jan
Paweł II zmuszony był powrócić do tych problemów, podejmując je po modlitwie Anioł
Pański:
„Jeszcze raz z tak wielkim smutkiem muszę przypomnieć o dramatycznej
sytuacji w Ziemi Świętej, gdzie powtarzające się każdego dnia ataki i akty odwetu
powodują rozlew krwi i sieją śmierć. Ta przewrotna logika nie prowadzi do żadnego
rozwiązania i z bólem trzeba uznać, że uczestnicy konfliktu znaleźli się w ślepym
zaułku. Mogę jedynie z głębi serca wezwać przywódców obu walczących stron, aby położyli
kres starciom, a wspólnotę międzynarodową, aby ich nie opuszczała. Należy natychmiast
wspólnie znaleźć takie środki, które pomogą wrócić na drogę prowadzącą do pokoju i
umożliwić w ten sposób Izraelczykom i Palestyńczykom myślenie o swej przyszłości”.
28
i 29 stycznia 2002 r. Europejski Kongres Żydowski urządził w Paryżu spotkanie na temat:
„Po Soborze Watykańskim II i Nostra aetate: pogłębienie relacji między Żydami
i katolikami w Europie za pontyfikatu Jego Świątobliwości Jana Pawła II”. Udział wziął
też ówczesny przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan i
związanej z nią Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem kard. Walter Kasper.
W skierowanym do niego z tej okazji liście Papież nawiązał do zwołanego przez siebie
kilka dni wcześniej, 24 stycznia, do Asyżu Dnia Modlitwy o Pokój na Świecie, w którym
uczestniczyła liczna delegacja żydowska. Przypomniał, że przedstawiciele wszystkich
religii zobowiązali się tam działać na rzecz pokoju. Wskazał też na wspólne zadania,
jakie stoją obecnie przed wyznawcami chrześcijaństwa i judaizmu na naszym kontynencie.
„Historię
Europy, zwłaszcza w XX wieku, naznaczyły bolesne wydarzenia, po których nasze relacje
powinny nabrać nowego wigoru, aby tradycja religijna, która przeniknęła kulturę i
życie kontynentu, nadal stanowiła integralny element jego duszy, pomagając mu służyć
rozwojowi każdego człowieka i całego człowieka – napisał Jan Paweł II. – Ze względu
na swą tożsamość Żydzi i chrześcijanie są z sobą wzajemnie związani i powinni rozwijać
dalej kulturę dialogu, o której pisał filozof Martin Buber. Do nas należy przekazanie
nowym pokoleniom naszych wspólnych bogactw i wartości, aby już nigdy więcej człowiek
nie pogardzał swoim bratem w człowieczeństwie i aby nigdy więcej wojny ani konflikty
nie toczyły się w imię ideologii, która pogardza jedną z kultur czy religii. Młodzi
potrzebują naszego wspólnego zaangażowania i świadectwa, aby wierzyć, aby całym swym
życiem święcić imię Boga”.
W roku 2002 w Ziemi Świętej dochodziło wciąż do
nowych aktów przemocy. Tak Papież mówił o tym 3 marca po modlitwie Anioł Pański:
„Ostatnie
wiadomości docierające z Jerozolimy bardzo mnie zasmucają. Przemoc, śmierć i represje
pogłębiają jedynie desperację i nienawiść ludności cywilnej, czy to izraelskiej, czy
palestyńskiej. Oby natychmiastowy rozejm oraz odnowione poczucie człowieczeństwa,
przy poszanowaniu prawa międzynarodowego, sprawiły, że ucichnie broń i dojdzie do
głosu rozsądek! Dlatego proszę was o przyłączenie się do mojej modlitwy”.
10
dni później, 13 marca, w audiencji ogólnej wzięli udział przedstawiciele zwierzchników
trzech religii monoteistycznych obecnych w Ziemi Świętej, którzy krótko wcześniej
spotkali się w Aleksandrii, ogłaszając tam wspólną deklarację. Witając ich, Jan Paweł
II powiedział:
„Wszystkich nas napełniają smutkiem przemoc i śmierć szerzące
się codziennie w Izraelu oraz na terytoriach palestyńskich. Misja, którą pełnimy jako
ludzie religijni, zobowiązuje nas do modlitwy o pokój, do głoszenia pokoju, do czynienia
wszystkiego co w naszej mocy, aby położyć kres przelewowi krwi. Przypominam raz jeszcze,
że Kościół katolicki zdecydowanie pragnie działać na rzecz sprawiedliwego pokoju.
Niech wszechmogący Bóg błogosławi wasze wysiłki, których celem jest doprowadzenie
do pojednania i odbudowanie zaufania wśród wszystkich umiłowanych mieszkańców Ziemi
Świętej”.
Papież nie pominął też tej sprawy w wielkanocnym orędziu „Urbi et
Orbi”, wygłoszonym 31 marca:
„Z troską i nadzieją proszę was, wspólnoty chrześcijańskie
na wszystkich kontynentach, byście dawały świadectwo, że Jezus prawdziwie zmartwychwstał,
i uczyniły wszystko, aby Jego pokój przerwał złowrogi łańcuch krzywd i zabójstw, które
znaczą krwią Ziemię Świętą, w tych ostatnich dniach ponownie pogrążoną w lęku i w
beznadziei. Wydaje się, że wypowiedziano wojnę pokojowi! Wojna jednak niczego nie
rozwiązuje, rozsiewa jedynie cierpienie i śmierć, a odwet i represje na nic się nie
przydają. Prawdziwie wielka tragedia. W jej obliczu nikt nie może milczeć i pozostawać
bierny; żaden przywódca religijny czy polityczny! Niech oskarżeniom towarzyszą konkretne
gesty solidarności, które pomogą wszystkim odnaleźć wzajemny szacunek i drogi uczciwych
negocjacji. Na tej ziemi Chrystus umarł i zmartwychwstał, i pozostawił pusty grób
jako milczącego, ale wymownego świadka. Zadawszy w sobie śmierć wrogości, burząc mur
podziału między ludźmi, pojednał On wszystkich przez swój krzyż (por. Ef 2, 14-16),
a teraz wzywa nas, swoich uczniów, abyśmy usuwali wszystko, co rodzi nienawiść i chęć
odwetu”.
Po modlitwie Regina caeli w Poniedziałek Wielkanocny 1 kwietnia
Jan Paweł II zmuszony był zwrócić uwagę na sytuację w Betlejem, które zajęły wojska
izraelskie w poszukiwaniu palestyńskich bojowników.
„Wzywam was dzisiaj do
szczególnej modlitwy za mieszkańców Betlejem, miasta, w którym narodził się Jezus
– mówił Ojciec Święty. – Przeżywa ono obecnie ciężkie chwile i zagraża mu wielkie
niebezpieczeństwo. Docierają do nas smutne i niepokojące wiadomości, zakłócające atmosferę
Wielkanocy, która powinna być świętem pokoju, radości i życia. Papież, pełen obaw
i bólu, pozostaje blisko tych naszych braci i sióstr, podobnie jak cały Kościół, który
modli się i podejmuje starania, aby jak najszybciej położyć kres tej tak bolesnej
kalwarii”.
Papież wezwał cały Kościół, by w Niedzielę Miłosierdzia Bożego 7
kwietnia 2002 r. modlono się szczególnie za nękanych niespotykaną dotąd przemocą mieszkańców
Ziemi Świętej. Tego dnia przed modlitwą Regina caeli mówił o panującej tam
sytuacji, nawiązując wprost do oblężenia przez wojska izraelskie betlejemskiej bazyliki
Narodzenia Pańskiego, w której schronili się zbrojni Palestyńczycy.
„Kiedy
wszędzie dookoła panuje bezlitosna logika wojny, tylko Bóg może wzbudzić w ludzkich
sercach myśli pokoju – powiedział Jan Paweł II. – Tylko On może dać nam konieczne
siły, abyśmy uwolnili się od nienawiści i chęci zemsty oraz podjęli drogę rokowań
prowadzących do zgody i pokoju. Czyż można zapomnieć, że Izraelczycy i Palestyńczycy
za przykładem Abrahama wierzą w Jedynego Boga? To do Niego – Tego, którego Jezus
objawił nam jako miłosiernego Ojca – wznosi się dzisiaj wspólna modlitwa chrześcijan,
którzy ze św. Franciszkiem z Asyżu powtarzają: «Panie, uczyń mnie narzędziem Twego
pokoju». W tym momencie moje myśli kierują się szczególnie do wspólnot franciszkanów,
prawosławnych Greków i prawosławnych Ormian, przeżywających trudne chwile w bazylice
Narodzenia. Wszystkich ich zapewniam o mojej nieustannej modlitwie”.
Swoje
apele Jan Paweł II stale ponawiał. Tak uczynił na audiencji ogólnej 10 kwietnia:
„Wzywam
teraz Was wszystkich, abyście przyłączyli się do mojej modlitwy, błagając Boga o pokój
w Ziemi Świętej. Prośmy Najświętszą Pannę o orędownictwo, ażeby zakończyły się powodzeniem
podjęte z różnych stron wysiłki, by przezwyciężyć tragiczną sytuację, w jakiej znajdują
się tak już doświadczani mieszkańcy tego regionu. Módlmy się o pokój w Ziemi Świętej!”.
21
kwietnia Papież mówił o tym przed Regina caeli:
„W szczególności, codziennie
przenoszę się duchowo do Betlejem, do bazyliki Narodzenia, w której przeżyłem niezapomniane
chwile w czasie mojej pielgrzymki jubileuszowej. Od prawie dwudziestu dni bazylika
i budynki do niej przyległe są widownią starć, szantaży i ciężkich wzajemnych oskarżeń.
Niechaj to miejsce i wszystkie miejsca święte zostaną niezwłocznie zwrócone modlitwie
i pielgrzymom, Bogu i człowiekowi! Niech Najświętsza Maryja Panna uprosi dla skłóconych
stron odwagę pokoju, a dla wspólnoty międzynarodowej wytrwałość w solidarności. Niech
Izraelczycy i Palestyńczycy nauczą się żyć razem i niech Ziemia Święta będzie nareszcie
Ziemią świętości i Ziemią pokoju”.
W maju 2002 r. Jan Paweł II odwiedził Azerbejdżan,
gdzie w mieście stołecznym Baku spotkał świat polityki, kultury i sztuki oraz przedstawicieli
wspólnot religijnych. Wśród nich byli także Żydzi, którym złożył hołd, zresztą w podobny
sposób, jak to uczynił względem stanowiących większość ludności kraju muzułmanów oraz
względem chrześcijan: „Chwała wam, Żydzi, którzy odważnie i wytrwale podtrzymaliście
tu swe dawne dobrosąsiedzkie obyczaje, wzbogacając taki sposobem tę ziemię cennym
i głębokim wkładem. Niech Bóg będzie wychwalany za to świadectwo miłości, jakie dały
trzy wielkie religie! Niech wzrasta ono i niech się umacnia, gasząc wszelkie zarzewia
niezgody rosą miłości i przyjaźni!”.
Niepokój Jana Pawła II o Ziemię Świętą
wciąż się nasilał. 11 sierpnia stało się to tematem całego jego rozważania przed modlitwą
Anioł Pański w Castelgandolfo. Mówił wtedy m.in.:
„Kiedy ludzie zdołają zrozumieć,
że współistnienie narodów izraelskiego i palestyńskiego nie może być owocem działań
zbrojnych? Ani zamachy, ani odgradzające mury, ani represje nie doprowadzą nigdy do
sprawiedliwego rozwiązania trwającego konfliktu. Papież cierpi wraz z tymi, którzy
opłakują zmarłych i zniszczenia; bliski jest zwłaszcza licznym niewinnym, którzy płacą
cenę tej przemocy. Pragnie on powtórzyć wszystkim, niezależnie od tego, do jakiej
grupy etnicznej należą, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, kto z bezwzględnością
zabija bezbronne osoby cywilne. Dochodzi do tego pogwałcenie zasadniczego prawa wolności
kultu. Istotnie, z powodu rygorystycznie przestrzeganej godziny policyjnej wierzący
nie mają już dostępu do miejsc kultu w dniu cotygodniowej modlitwy. Jeszcze raz apeluję
do izraelskich i palestyńskich przywódców politycznych, aby odnaleźli drogę uczciwych
rokowań”.
Jeszcze pod koniec sierpnia 2002 r. w liście na Międzynarodowe Spotkanie
Modlitwy o Pokój, organizowane wtedy przez rzymską Wspólnotę św. Idziego w Palermo
na Sycylii, Papież pisał o przepaści niepowstrzymanej przemocy, w jakiej znalazła
się Ziemia Święta.