2014-01-11 16:05:21

Poranna Msza z Franciszkiem: ostrzeżenie przed utratą relacji z Jezusem, która zamienia kapłańskie namaszczenie w „bałwochwalczą śliskość”


Prawdziwy kapłan, namaszczony przez Boga dla swojego ludu, ma ścisłą relację z Jezusem. Jeśli tego brakuje, ksiądz staje się „śliskim bałwochwalcą”, „dewotem boga Narcyza”. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W liturgii wzięła udział grupa kapłanów z archidiecezji genueńskiej ze swoim arcybiskupem, kard. Angelo Bagnasco.

Swoją homilię Franciszek poświęcił w całości kapłaństwu i kapłanom, opierając się na słowach z Pierwszego Listu św. Jana Apostoła, że dzięki wierze w imię Syna Bożego mamy życie wieczne. Ukazują one potrzebę ścisłego związku z Jezusem, na podobieństwo tego, jaki On sam miał z Ojcem, gdy często udawał się na odludne miejsca, by się modlić.

„Jesteśmy pomazańcami Ducha i gdy kapłan oddala się od Jezusa Chrystusa, może utracić to namaszczenie – mówił Papież. – Istotowo je ma, ale w życiu je traci. I zamiast być namaszczonym staje się jedynie śliskim. Jakże wiele zła czynią Kościołowi tacy śliscy księża! Tacy, którzy zaprzęgają swoje siły w sprawy sztuczne, w próżność, w mizdrzenie się postawą i językiem... I jakże często słyszy się bolesne powiedzenie: «O, ten to ksiądz-motylek», bo zawsze go pełno wśród próżności... Taki nie ma relacji z Jezusem Chrystusem! Zatracił namaszczenie, a pozostał śliski”.

Ojciec Święty zaznaczył, że nie chodzi tu o swoiście rozumianą doskonałość:

„My kapłani mamy wiele ograniczeń: jesteśmy grzesznikami, wszyscy. Jednak jeśli idziemy do Jezusa Chrystusa, jeśli szukamy Pana na modlitwie, na modlitwie wstawienniczej czy adoracji, jesteśmy dobrymi kapłanami, choć jesteśmy grzesznikami. Ale jeśli oddalamy się od Jezusa Chrystusa, musimy to sobie kompensować czym innym, światowością. I stąd te wszystkie figury: księża-kombinatorzy, księża-przedsiębiorcy... Tymczasem ksiądz, który czci Jezusa Chrystusa, ksiądz, który szuka Jezusa Chrystusa i sam pozwala Mu się znaleźć: to właśnie jest centrum naszego życia. Jeśli tego nie ma, tracimy wszystko. I co wtedy damy ludziom?”

Papież wyraził też pragnienie, aby stale pogłębiała się relacja między namaszczonymi dla ludu Bożego kapłanami a Jezusem Chrystusem:

„Pięknie jest spotkać księży, którzy swoje życie naprawdę oddali jako kapłani, o których ludzie mówią: «Owszem, można mu to i owo zarzucić, ma swój charakterek, ale to prawdziwy ksiądz!». A ludzie mają nosa. Natomiast kiedy ludzie widzą księży, jakby ich określić, bałwochwalców, którzy zamiast czcić Jezusa mają swoje, takie malutkie bożki, a innych, co kłaniają się «bogu Narcyzowi», wówczas mówią: «Biedactwo!». Tym, co nas ratuje od światowości i śliskiego bałwochwalstwa, tym, co chroni nasze namaszczenie, jest relacja z Jezusem Chrystusem. I dzisiaj wam, którzy zechcieliście tu ze mną koncelebrować, życzę tego: byście stracili w życiu wszystko, za wyjątkiem relacji z Jezusem Chrystusem! Takie jest wasze zwycięstwo! I z tym naprzód!”.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.