Przed rosnącymi podziałami na bogatych i biednych oraz przed brakiem bezpieczeństwa
ostrzegają katoliccy biskupi Madagaskaru. Ich list na zakończenie Roku Wiary stał
się alarmem dla klasy rządzącej uwikłanej w rozgrywki polityczne. Jak wskazuje episkopat,
problemy te uwidoczniły się szczególnie podczas niedawnej kampanii przed wyborami
prezydenckimi. Podziały polityczne szybko znalazły ujście w werbalnej agresji, konfliktach
szczepowych i kupowaniu głosów. Prości ludzie stanęli bezradni wobec potęgi bogatych
popisujących się wszem i wobec swoimi możliwościami. Wielu obywateli jest przekonanych,
że „pieniądze owszem są, ale nie służą dobru społeczeństwa” – stwierdzają malgascy
biskupi. Apelują także do polityków o działanie na rzecz dobra wspólnego i nie wyprzedawanie
kraju obcym interesom.
Madagaskar zmaga się z kryzysem politycznym od rezygnacji
pod presją ulicy prezydenta Marca Ravalomanany w 2009 r. Próbą wyjścia z impasu były
wybory prezydenckie 25 października. Ich druga tura odbędzie się w grudniu, kiedy
w szranki stanie dwóch kandydatów: Robinson Jean Louis (kandydat eksprezydenta Ravalomanany)
oraz Henry Rajaonarimampianina wspierany przez tymczasowego prezydenta Andry’ego Rajoelinę.
Polityczny bezład przyniósł dramatyczne skutki społeczne i gospodarcze. Stąd apel
episkopatu do polityków o „zaleczenie licznych ran, jakie powstały w wyniku kolejnych
licznych kryzysów”.