2013-11-12 16:17:00

Boliwia: biskupi alarmują wobec wzrastającego handlu narkotykami


Handel narkotykami prowadzi Boliwię na drogę przemocy i śmierci. Takie jest stanowisko biskupów tego kraju. Od podjęcia tego właśnie problemu rozpoczęło się w Cochabambie zebranie plenarne boliwijskiego episkopatu. Rozważanym przykładem była niedawna strzelanina w mieście Apolo w czasie jednej z operacji jednostek specjalnych. Zginęło wówczas trzech żołnierzy i towarzyszący im lekarz.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Boliwii bp Oscar Omar Aparicio Céspedes przekonywał, że destrukcyjny wpływ narkotyków na funkcjonowanie kraju wydaje się rosnąć w skali zagrażającej wszystkim. „Handel narkotykami, podobnie jak produkcja kokainy, są działaniami czerpiącymi zyski ze śmierci. Stoją one w opozycji do podstawowych zasad moralnych i etycznych i wpychają nas w spiralę przemocy i śmierci ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami” – wskazywał hierarcha.

Problem wydaje się być bardzo złożony. Boliwia posiada bowiem ponad 23 tys. ha plantacji koki i jest trzecim jej producentem w świecie. Część produkcji, zdaniem władz, jest nielegalna. Właściciele plantacji, często powiązani z siecią handlarzy narkotyków, zbrojnie przeciwstawiają się atakom sił porządkowych, broniąc swoich interesów. Tak było w przypadku incydentu w Apolo. „Takie sytuacje wymagają większego zaangażowania społecznego oraz szacunku dla instytucji, a także sprzeciwienia się zwiększającemu się znaczeniu handlu narkotykami na naszym terytorium” – powiedział przewodniczący boliwijskiego episkopatu.

lg/ rv, efe, la razon, eju.rv







All the contents on this site are copyrighted ©.