We Włoszech brakuje milionów obywateli, którym nie pozwolono się urodzić. Ich nieobecność
to jeden z głównych powodów kryzysu, jaki przeżywa dzisiaj ten kraj.
Zwracają
na to uwagę tamtejsi biskupi. W przesłaniu na Dzień Ochrony Życia przełamują tabu
włoskiej debaty publicznej. W Italii bardzo głośno dyskutuje się bowiem o kryzysie.
Rzadko jednak wskazuje się na demograficzne uwarunkowania zapaści, a już nigdy nie
wspomina się o aborcji, która pozbawiła ten kraj milionów obywateli, czego konsekwencją
jest aktualna katastrofa demograficzna.
Biskupi poruszają ten temat, nawiązując
do innego zjawiska, o którym, w przeciwieństwie do aborcji, wolno dyskutować w przestrzeni
publicznej, a mianowicie do postępującej emigracji młodych, zwłaszcza dobrze wykształconych.
Jeśli narzekamy na pozbawianie naszego kraju pozytywnych energii w postaci emigracji
profesjonalistów, to powinniśmy też wyrazić żal z powodu brakującego wkładu tych,
którym nie pozwolono się urodzić – czytamy w liście episkopatu.
Biskupi wskazują
też na znany powszechnie paradoks włoskiej demografii. Badania bowiem wykazują, że
Włosi chcą mieć dzieci, ale ich nie mają. Zdaniem episkopatu paradoks ten wynika z
braku prorodzinnej polityki państwa oraz kultury, która nie szanuje życia.