Papież na cmentarzu: pomyślmy o naszej śmierci i zapytajmy się, gdzie jest zakotwiczone
nasze serce
Idąc za przykładem Jana Pawła II, Papież Franciszek odprawił dziś popołudniu Mszę
na głównym rzymskim cmentarzu Campo Verano. W homilii powiedział, że dzisiejszy dzień
jest świętem nadziei. Myślimy o naszej przyszłości, rozważając wizję nieba, którą
daje nam Apokalipsa. Widzimy w niej rzesze ludzi, którzy zostali odkupieni nie dzięki
własnym uczynkom, lecz mocą krwi Chrystusa. Ta krew – zaznaczył Franciszek – jest
naszą nadzieją, która nigdy nie zawodzi.
Pierwsi chrześcijanie malowali nadzieję
w postaci kotwicy, tak jakby życie było zakotwiczone na drugim brzegu. A my wszyscy
idziemy na przód trzymając się tej liny. To piękny obraz nadziei! Mieć serce zakotwiczone
tam, gdzie są nasi bliscy, nasi przodkowie, gdzie są święci, gdzie jest Jezus, Bóg.
Na tym polega nadzieja. Ta nadzieja nie zawodzi. Kiedy przychodzą trudne chwile w
życiu, dzięki nadziei można iść na przód. Iść na przód, wpatrując się w to, co nas
czeka. Na każdego z nas przyjdzie koniec. Jak o tym myślę? Pomyślmy o odejściu tak
wielu naszych braci i sióstr, którzy nas poprzedzili. I pomyślmy o naszym odejściu,
kiedy przyjdzie na nas czas. Pomyślmy o naszym sercu i zapytajmy się: gdzie jest zakotwiczone
moje serce? A jeśli nie jest dobrze zakotwiczone, to zarzućmy kotwicę na tamtym brzegu,
pamiętając, że ta nadzieja nie zawodzi, bo nie zawodzi Pan Jezus.
Nawiązując
do czytania z Apokalipsy, Franciszek zwrócił też uwagę na inny obraz, pieczęć Boga,
którą noszą na sobie zbawieni. Świadczy ona o ich pełnej przynależności do Boga. Pieczęć
tę otrzymujemy na chrzcie, a całe nasze życie ma być z nią zgodne. Kto chce żyć w
ten sposób, dochować wierności Ewangelii, musi się zdobyć na odważne decyzje, kosztem
wyszydzenia, niezrozumienia i zepchnięcia na margines. Czy mamy w sobie odwagę do
takiego życia? – pytał Franciszek.
Na zakończenie Eucharystii w improwizowanych
słowach Papież wezwał po raz kolejny do modlitwy za migrantów, którzy zmarli w drodze
do lepszego świata, a także za tych, którym udało się przeżyć.