Abp Müller o wkładzie teologii J. Ratzingera w przezwyciężanie posoborowego kryzysu
kapłaństwa
Największy kryzys wiary i misji miał miejsce po śmierci Chrystusa. Przezwyciężył
go sam Zmartwychwstały. I to również z Jego pomocą, wpatrując się w Zmartwychwstałego
można przezwyciężyć historyczne kryzysy kapłaństwa, poreformacyjny i ostatni posoborowy
– uważa abp Gerhard Müller. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary wypowiedział się na ten
temat w Palermo podczas prezentacji XII tomu włoskiego wydania dzieł zebranych Josepha
Ratizngera.
Abp Müller analizuje dwa kryzysy tożsamości kapłańskiej. Pierwszy
został spowodowany przez reformację, która zredukowała kapłana do funkcji przedstawiciela
wspólnoty i zniosła istotną różnicę między kapłaństwem sakramentalnym i kapłaństwem
powszechnym wszystkich wiernych. Drugi kryzys miał charakter nie tyle doktrynalny,
co egzystencjalny i duchowy. Wybuchł on po Soborze Watykańskim II, a jego bolesne
skutki odczuwamy do dzisiaj – zauważa szef watykańskiej dykasterii.
Szukając
przyczyn posoborowego kryzysu tożsamości kapłańskiej abp Müller powołuje się na dociekania
Papieża seniora. „Ratiznger wykazał, że tam, gdzie katolickiemu kapłaństwu brakuje
podstaw dogmatycznych, nie tylko wysycha źródło, z którego można skutecznie zasilać
naśladowanie Chrystusa, ale zaczyna też brakować motywacji, umożliwiającej zarówno
racjonalne zrozumienie rezygnacji z małżeństwa dla Królestwa Bożego, jak i celibatu,
jako eschatologicznego znaku przyszłego świata Bożego, znaku, który należy przeżywać
w mocy Ducha Świętego, z radością i w pewności”. Abp Müller zaznacza, że rezygnacja
z tego symbolicznego charakteru sakramentu prowadzi do postrzegania celibatu jako
reliktu przeszłości, wrogiego cielesności.
Innym źródłem współczesnego kryzysu
kapłaństwa w świecie zachodnim jest głęboka dezorientacja chrześcijańskiej tożsamości,
spowodowana zamknięciem na transcendencję i eschatologię. Abp Müller przypomina, że
nie da się naśladować Chrystusa bez całkowitego zdania się na Boga.
Jedną
z historycznych przyczyn posoborowego kryzysu kapłaństwa było bezkrytyczne otwarcie
się na protestancką egzegezę, która w podejściu do kapłaństwa jest naznaczona uprzedzeniami.
Wpisało się to niefortunnie w postulowaną przez Sobór odnowę kapłaństwa przez powrót
do Biblii i ojców. Strona katolicka często nie zdawała sobie bowiem sprawy z protestanckich
uprzedzeń w egzegezie. W konsekwencji mogło się wydawać, że ani kapłaństwo sakramentalne,
ani sam kult nie znajdują uzasadnienia w Piśmie Świętym. Joseph Ratzinger dokładnie
przeanalizował ten problem. Ucząc się od teologii protestanckiej zastosował ścisłe
kryteria analizy historyczno-krytycznej, oczyszczając ją jednak od protestanckich
przesądów. W ten sposób udało mu się wykazać, że katolicka wizja kapłaństwa ma silne
uzasadnienie w Piśmie Świętym, a krytyka kapłaństwa, która w posoborowej dobie z wielką
furią uderzyła zarówno w Kościół katolicki, jak i prawosławny okazała się bezpodstawna
i oparta na uprzedzeniach.