Konflikt w Syrii może być rozwiązany wyłącznie metodami politycznymi, a nie militarnie.
Przekonany jest o tym ks. Ziad Hilal, jezuita prowadzący centrum socjalne w pogrążonym
w walkach mieście Homs. „Użycie broni nie powstrzyma w Syrii rozlewu krwi. Nie zgadzam
się ze stanowiskiem Ameryki i Francji. Wspólnota międzynarodowa powinna raczej pracować
nad rozwiązaniem pokojowym i zwołaniem międzynarodowej konferencji na ten temat” –
powiedział organizacji „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” jezuita z Syrii.
Ks.
Hilal obawia się, że w najbliższym czasie nie uda się powstrzymać dalszego exodusu
wyznawców Chrystusa. „Chrześcijanie są integralną częścią tego kraju, jego kultury
i historii. Ale jeśli sytuacja się znacząco nie zmieni, stanie się to, co w Iranie
czy Turcji. Te kraje także miały kwitnące wspólnoty chrześcijańskie, z których dziś
niewiele pozostało” – podkreślił jezuita.
Ośrodek społeczny w Homs organizuje
medyczną, psychologiczną i charytatywną pomoc najbardziej potrzebującym. Ponad 100
wolontariuszy wspiera ok. 6 tys. syryjskich rodzin. W tej chwili największym wyzwaniem
jest zbliżająca się zima. „Boimy się zimy. Brak nam wszystkiego, czego potrzebują
ludzie na zimę: oleju opałowego, ubrań i koców. Apelujemy do chrześcijan w Europie,
by o nas nie zapomnieli” – powiedział ks. Hilal.