By poznać Jezusa, trzeba przy Nim być na co dzień, nie stroniąc od problemów, jakie
to niesie. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W homilii
Franciszek nawiązał do dzisiejszej Ewangelii, gdzie tetrarcha Herod wyraża zainteresowanie
Jezusem. Jest to jednak raczej ciekawość podszyta politycznym niepokojem bądź poczuciem
winy za ścięcie Jana Chrzciciela.
Tym niemniej nie da się – zaznaczył Ojciec
Święty – poznać Jezusa „bezproblemowo”, podróżując, jak stwierdził, „w pierwszej klasie”.
On bowiem sam „stwarza problemy”, o czym świadczy niepokój Heroda i innych jemu współczesnych.
Owszem, teoretycznie możemy poznać Jezusa z Katechizmu, gdzie dowiemy się o Nim bardzo
wiele. Ale – jak zauważył kaznodzieja – ilu przeczytało Katechizm Kościoła Katolickiego
ponad 20 lat od jego wydania?
„Tak, trzeba poznawać Jezusa w Katechizmie
– mówił Franciszek. – Ale nie wystarczy poznać Go umysłem: to tylko pierwszy krok.
Jezusa należy poznawać w dialogu z Nim samym, rozmawiając z Nim na modlitwie, na kolanach.
Jeśli się nie modlisz, jeśli nie rozmawiasz z Jezusem, nie znasz Go. Może wiesz o
Nim różne rzeczy, ale nie masz tego, co daje serce na modlitwie. Poznawać Jezusa umysłem,
studium Katechizmu; poznawać Jezusa sercem, na modlitwie, w dialogu z Nim... To dosyć
pomaga, ale jeszcze nie wystarczy... Jest jeszcze trzecia droga: naśladowanie. Iść
z Nim, kroczyć za Nim”.
W ten sposób, jak zaznaczył Franciszek, poznajemy
Jezusa „językiem działania”, który uzupełnia dwa pozostałe języki: umysłu i serca.
W ten sposób mogę się wraz z Nim zaangażować.
„Nie można poznać Jezusa bez
angażowania się wraz z Nim, bez zaryzykowania życia dla Niego – stwierdził Papież.
– Gdy tak wielu, także my sami, zadaje to pytanie: «Kim On jest?», Słowo Boże odpowiada:
«Czy chcesz poznać, kim On jest? Przeczytaj to, co mówi o Nim Kościół, rozmawiaj z
Nim na modlitwie i wyrusz wraz z Nim w drogę. Tak poznasz, kim jest ten Człowiek».
Taka jest droga! Każdy ma dokonać własnego wyboru!”.