Po dwóch latach walki z nowotworem zmarł w szpitalu w Lusace kard. Medardo Joseph
Mazombwe. Miał 82 lata. Był pierwszym pochodzącym z Zambii hierarchą, który został
podniesiony do godności kardynalskiej. Nominację od Benedykta XVI otrzymał w 2010
roku, już jako emerytowany arcybiskup Lusaki.
Kard. Mazombwe trzykrotnie był
przewodniczącym zambijskiego episkopatu. Pełnił też funkcję szefa Stowarzyszenia Członków
Episkopatów Afryki Wschodniej (AMECEA). Znany był z licznych inicjatyw duszpasterskich,
dzięki którym bardzo rozwinął się Kościół lokalny. Niestrudzone zaangażowanie kard.
Medardo Josepha Mazombwe w głoszenie Ewangelii na terenie Afryki i w pracę na rzecz
ubogich przypomniał w telegramie kondolencyjnym Papież Franciszek.
Zmarłego
purpurata wspomina ks. Klaus Cieszyński SJ, wieloletni misjonarz w Zambii.
„Kard.
Mazombwe poznałem w 1969 r. jako student tutejszego uniwersytetu. Nawet nie skończył
studiów, gdy został biskupem. Pracował w diecezji Chipata, a później w diecezji Lusaka.
Spotykałem go, bo często odwiedzał staruszków i chorych. Cały czas był aktywnym duszpasterzem.
Szczerze mogę powiedzieć, że to był najlepszy biskup Lusaki. Przede wszystkim dlatego,
że opiekował się młodymi księżmi. Miał z nimi osobisty kontakt. Inni przed nim bali
się. Jak wszędzie na świecie uciekali przed problemami i przed odpowiedzialnością.
On z nimi rozmawiał, był z nimi, odwiedzał ich. Oni czuli, że mają ojca, to było chyba
najważniejsze. Diecezja rozwinęła się wspaniale. Kardynał nie tylko wybudował katedrę,
ale przede wszystkim dbał o rozwój duchowych swoich wiernych” – powiedział ks. Cieszyński.