Patriarcha Bagdadu: pretekstem do interwencji w Iraku też była broń chemiczna
Do czego może doprowadzić interwencja militarna w Syrii, przypomina na przykładzie
Iraku chaldejski patriarcha Bagdadu. Abp Louis Sako obawia się, że w Syrii stanie
się dokładnie to samo, co w jego ojczyźnie. Tym razem jednak będzie to miało jeszcze
poważniejsze konsekwencje dla całego regionu.
„Codziennie dochodzi do eksplozji
i ataków. Ludzie umierają. Media na Zachodzie podają pewne liczby, ale są one zaniżone.
Ofiar jest dużo więcej. Teraz się to nasiliło, bo zbliżają się wybory. Cały Bliski
Wschód przypomina jeden wielki wulkan. Również u nas czuć reperkusje konfliktu w Syrii
i Egipcie. Starcia miedzy sunnitami i szyitami przenoszą się na nasz grunt. I dzieje
się to 10 lat po interwencji, do której pretekstem też była broń chemiczna. Broni
chemicznej nie znaleziono, a kraj jest zniszczony. Nie jest bezpiecznie, korupcja
kwitnie, mnożą się kolejne konflikty. Dziś chcą zrobić to samo w Syrii. Bardzo nas
to martwi. Zamiast interwencji zbrojnej, trzeba pomyśleć, jak zmusić reżim i opozycję
do rozwiązania politycznego. Interwencja zbrojna doprowadzi do kompletnego chaosu”
– powiedział abp Sako.