2013-08-24 19:30:04

Ksiądz z argentyńskiej faweli: papiestwo nie zmieniło kard. Bergoglio


„To było bardzo emocjonujące spotkanie. Papież dopytywał się, co słychać w Buenos Aires, pytał o podopiecznych z mojej faweli. Tryska energią.” – w ten sposób o swym dzisiejszym spotkaniu z Franciszkiem opowiedział Radiu Watykańskiemu ks. Jose Maria di Paola. Duszpasterz biedoty popularnie nazywany jest ojcem Pepe. Na co dzień służy w faweli leżącej na peryferiach Buenos Aires. Prowadzi też ośrodek dla trudnej młodzieży, w którym często bywał kard. Bergoglio.

Ojciec Pepe argentyńskim zwyczajem przyniósł do Watykanu termos z tradycyjnym napojem, jakim jest yerba mate i w czasie spotkania z Franciszkiem wspólnie go popijali. „Było to nasze pierwsze spotkanie odkąd został Papieżem. Nic się nie zmienił. Pozostał sobą. Jest tak samo prosty, gościnny, uważny na człowieka” – mówi ojciec Pepe. Pytany czy Franciszek tęskni za Argentyną odpowiada: „Nie żyje nostalgią, tęsknotą, skupiony jest na tym, co Bóg mu dał teraz do zrobienia. Pyta jednak o przyjaciół, o naszą codzienność”. Argentyński kapłan zauważa, że Franciszek wydaje się być pełen sił, tryska humorem. „Widzę, że ma siłę by sprostać temu zadaniu, jakim jest kierowanie Kościołem powszechnym” – zauważa.

Wskazuje zarazem, że to, co wielu dziwi w zachowaniu Papież dla niego jest czymś zupełnie normalnym. „Nas nie dziwi to jak się Papież zachowuje, bo on po prostu pozostał Bergoglio. Widzimy, że to, co robił i jakie inicjatywy podejmował w Buenos Aires teraz chce by zaistniało w całym Kościele – podkreśla ks. Pepe. – Kiedy został wybrany wspominaliśmy w naszej faweli, że zawszy był przy nas. Był zarówno w chwilach radosnych jak i tych trudnych, kiedy grozili nam przemytnicy narkotyków. Był zawsze. Ta obecność jest ważna. Myślę, że teraz tego jego «bycia» doświadcza Kościół powszechny i cały świat. Napełnia mnie radością fakt, że ksiądz, zakonnica, czy świeccy, którzy pracują w podobnych do naszych trudnych realiach mają Papieża, który naprawdę ich rozumie, który ich prowadzi. To, czym żyje Kościół i świat on przedkłada Bogu podczas każdej codziennej Mszy”.

„Kiedy powiedziałem mym wiernym o zaproszeniu do Watykanu, przyjęli to gromkimi oklaskami” – opowiada ojciec Pepe. Ujawnił, że do Franciszka wybrał się z wielką walizką. Są w niej listy od jego podopiecznych, w tym od dwóch młodych, których kard. Bergolgio poznał osobiście i którzy dzięki staraniom ojca Pepe zostali dosłownie wyrwani ze śmietniska i powrócili do normalnego życia w rodzinie.

W walizce argentyńskiego duszpasterza znalazło się też wiele różańców, świętych obrazków i innych dewocjonaliów, które dostał od swych wiernych do poświęcenia przez Papieża. Nie zabrakło też prezentów dla Franciszka, w tym prowokacyjnych, jak koszulka klubu piłkarskiego Atletico Huracan, tradycyjnego rywala San Lorenzo, którego kibicem jest od dzieciństwa Jorge Bergoglio.

bz/ rv











All the contents on this site are copyrighted ©.