Egipski biskup: potrzeba dialogu i rozdziału religii od państwa
„Muzułmanie wyładowują na chrześcijanach swoją złość, zapominając zupełnie, że nie
tylko wyznawcy Chrystusa, ale ponad 33 mln Egipcjan domagało się dymisji prezydenta
Mursiego” – mówi katolicki biskup Assiut, Kyrillos William Samaan. Komentując dramatyczną
sytuację w Egipcie zauważa, że ze strony wyznawców islamu otrzymał też wiele oznak
solidarności. „Tego właśnie nam potrzeba: pokojowego współistnienia oraz rozdziału
religii od państwa” – dodaje hierarcha wyrażając nadzieję, że takie właśnie zapisy
znajdą się w nowej konstytucji, do przygotowania której zaproszeni zostali także chrześcijanie.
„Islamiści, którzy wyszli na ulice, wznosili okrzyki przeciwko rządowi,
policji, a także przeciwko chrześcijanom, ponieważ nas obarczają winą za obalenie
prezydenta Mursiego. Spalili wiele kościołów, kompletnie zniszczyli klasztor franciszkanów
w Assiut – opowiada bp Kiryllos. – W jednej ze świątyń najpierw zrzucili na ziemię
tabernakulum i sprofanowali Najświętszy Sakrament, a potem puścili kościół z dymem.
Próbowali też wtargnąć do klasztoru sióstr, ale ceniący pracę zakonnic muzułmanie
powstrzymali ich mówiąc, że od 70 lat nie robią one nic innego, jak tylko czynią dobro.
Ufamy Bożej Opatrzności, modlimy się. Mówimy, że jeśli my jako chrześcijanie mamy
zapłacić wysoką cenę za wolność, której chce naród egipski, to zapłacimy. Budynki
zawsze można naprawić, dużo ważniejsza niż one jest jednak prawdziwa wolność”.