Papież do rodaków: chcę wyprowadzić Kościół na ulicę
Mam nadzieję, że narobimy trochę hałasu. Chcę, by Kościół wyszedł na zewnątrz, na
ulicę. Chcę byśmy się uchronili przed światowością, wygodnictwem, zamknięciem w sobie
– w tych słowach Franciszek przedstawił swe oczekiwania względem Światowych Dni Młodzieży.
Uczynił to podczas nadprogramowego spotkania z Argentyńczykami. Odbyło się ono w katedrze
w Rio de Janeiro.
„Myślę, że dziś nasza cywilizacja przyjęła bałwochwalczy
kult pieniądza. Znajdujemy się w obliczu filozofii i praktyki odrzucenia dwóch etapów
życia. Nasza cywilizacja odrzuca starców i młodych. Jest to swoista eutanazja, ponieważ
nie pozwala się mówić starcom. Młodzi doświadczają tego samego: nie mają pracy. Młodzi
muszą wyjść i walczyć o wartości. A starcy muszą mówić i nauczać, przekazywać mądrość.
Młodzi nie mogą występować przeciw starcom. W tym momencie młodzi i starcy są skazani
na ten sam los: wykluczenie. Nie dajcie się wykluczyć! Nie dajcie się wykluczyć!”
– apelował Franiszek.
Papież zachęcił też swych rodaków, by na poważnie traktowali
swą wiarę, by jej nie rozwadniali. Przyznał też, że czuje się trochę jak w klatce.
„To nic przyjemnego być w klatce. Chciałbym być bliżej was, ale rozumiem, że ze względu
na porządek nie mogę” – wyznał Franciszek.