USA: list biskupów w sprawie legalizacji tzw. „małżeństw” homoseksualnych
„Tragicznym dniem dla małżeństwa i narodu amerykańskiego” biskupi amerykańscy nazwali
orzeczenie Sądu Najwyższego, wydane 26 czerwca w sprawie tzw. „małżeństw” homoseksualnych.
Trybunał częściowo unieważnił tym aktem ustawę federalną DOMA (Defense of Marriage
Act) z 1996 r., definiującą małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Uznał, że
odnośne zapisy są niezgodne z amerykańską konstytucją, ponieważ sprzeciwiają się zasadzie
równości wszystkich obywateli. Ponadto odmówił rozstrzygnięcia apelacji w sprawie
legalności referendum zakazującego małżeństw homoseksualnych w Kalifornii. Natychmiast
po ogłoszeniu werdyktu episkopat amerykański wydał oświadczenie, w którym potwierdził
swoje stanowisko uznające małżeństwo za sakrament i związek jednej kobiety z jednym
mężczyzną.
„Sąd uczynił źle” – stwierdził przewodniczący episkopatu amerykańskiego
kard. Timothy Dolan w wydanym oświadczeniu. Zdaniem biskupów decyzja sądu wyrządziła
wielką niesprawiedliwość Amerykanom i jest rozczarowująca. „Rząd federalny powinien
szanować prawdę, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, nawet wówczas,
gdy rządy poszczególnych stanów są innego zdania” – czytamy w oświadczeniu. Biskupi
wezwali liderów organizacji katolickich i wszystkich wierzących całego kraju do promowania
i obrony małżeństwa. „Właśnie teraz jest czas, aby małżeństwo umocnić, a nie zmieniać
jego definicję – napisali biskupi w oświadczeniu. Prezydent Barack Obama nie krył
radości z decyzji Sądu Najwyższego. Nazwał ją zwycięstwem par, które od dawna walczyły
o równe traktowanie przez prawo. W tym samym oświadczeniu zaznaczył również, jak ważne
jest pielęgnowanie zobowiązań narodu względem wolności religijnej. Zgodnie z wynikami
badań Publicznego Instytutu Badań nad Religią w Waszyngtonie, 62 proc. amerykańskich
katolików popiera tzw. „małżeństwa” homoseksualne. Natomiast w skali całego kraju
zwolennikami tych „małżeństw” jest 52 proc. Amerykanów, a 43 proc. jest im przeciwna.