Rano Ojciec Święty sprawował Mszę wraz z nuncjuszami, którzy zebrali się w tych dniach
w Watykanie. W homilii Franciszek zwrócił uwagę, że Jezusowe pytanie z dzisiejszej
Ewangelii „Za kogo uważają mnie ludzie?” jest skierowane także do nas.
„«Co
o mnie sądzisz?» – mówi Pan. A my nie możemy udawać, że nie bardzo rozumiemy. «Ty
jesteś pomazańcem! Tak, czytałem o tym». Z Jezusem nie możemy rozmawiać, jak z jakąś
postacią historyczną, z kimś z przeszłości. Jezus stoi przed nami żywy. I to pytanie
zadaje ktoś żywy. A my mamy odpowiedzieć, ale tak z serca” – powiedział Franciszek.
Papież przypomniał, że pytanie Jezusa nie dotyczy opinii, ale osobistego
związku z Nim. Musimy sobie zatem uświadamiać, że ten związek jest oparty na niezniszczalnej
miłości, jak na skale, i na bojaźni z naszej strony, o czym mówi mszalna kolekta.
Nic mną nie zachwieje, skoro Jezus mnie prowadzi.
„On jest najwyższy! A gdy
mówimy w bojaźni i miłości, utwierdzeni na skale miłości i przez Niego prowadzeni:
«Ty jesteś pomazańcem!», bardzo dobrze nam to zrobi; pozwoli nam iść pewnie naprzód
i brać każdego dnia Krzyż, który czasem tak ciąży. Idźmy tak naprzód z radością, prosząc
o tę łaskę: obdarz nas Ojcze ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia,
albowiem nigdy nie odmawiasz opieki tym, których utwierdzasz w swojej miłości! Niech
tak się stanie!” – zakończył Ojciec Święty.