2013-06-01 16:40:31

Poranna Msza z Franciszkiem: o zgorszeniu Wcielenia i potrzebie konsekwencji wiary


Kościół to nie organizacja kulturalna, ale Jezusowa rodzina, która nie może się zapierać swojej tożsamości w imię nie gorszenia innych Krzyżem. Zwrócił na to uwagę Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W liturgii wzięli udział tzw. gentiluomini, czyli członkowie Świeckiej Familii Papieskiej, asystujący Ojcu Świętemu podczas niektórych ceremonii.

W homilii Franciszek nawiązał do rozmowy Jezusa z arcykapłanami, uczonymi w Piśmie i starszymi, którą przytacza dzisiejsza Ewangelia. Chodzi o pytanie z ich strony, jakim prawem i czyją władzą czyni On cuda. W rzeczywistości za tą kwestią stoi zgorszenie, że Bóg stał się człowiekiem, o czym świadczyły wyrzucane złe duchy. Jak zaznaczył Papież, to zgorszenie bywa też udziałem Kościoła.

„Ileż razy słyszymy: «Czy wy chrześcijanie nie możecie być trochę bardziej normalni, jak inni, bardziej racjonalni?!» – mówił Franciszek. – To głos takich zaklinaczy węży: «No, bądźcie trochę normalniejsi, nie tacy sztywni...». Ale słychać w tym echo: «Tylko nie opowiadajcie tych historii, że Bóg stał się człowiekiem!». Wcielenie Słowa jest zgorszeniem, które stoi tu za plecami. Możemy podejmować wszelkie dzieła społeczne, jakie chcemy, to usłyszymy: «Jaki doskonały jest Kościół! Jakie ma świetne dzieła socjalne!». Ale spróbujmy powiedzieć, że robimy to, bo ci ludzie to ciało Chrystusa, a przychodzi zgorszenie. Taka jest prawda, takie jest objawienie Jezusa: Jego wcielona obecność”.

Papież zwrócił uwagę, że w tym momencie mamy do czynienia z pokusą, by czynić dobro bez zgorszenia Wcieleniem i Krzyżem. Jest to wyzwanie, bo tymczasem trzeba być konsekwentnymi w wierze, a Kościół nie ma charakteru jakiejś organizacji kulturalnej, religijnej czy społecznej.

„Kościół jest rodziną Jezusa – przypomniał Ojciec Święty. – Kościół wyznaje, że On jest Synem Bożym, który przyszedł w ciele: to jest zgorszenie i dlatego prześladowano Jezusa. A On to, czego nie chciał powiedzieć pytającym Go, jaką władzą czyni cuda, na koniec powie najwyższemu kapłanowi. «Powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?». «Tak, Ja Nim jestem». I zostanie za to skazany na śmierć. To jest szczyt prześladowania. Jeśli my staniemy się chrześcijanami racjonalnymi, społecznikami, chrześcijanami jedynie ze względu na dobroczynność, jaki będzie skutek? Że już nigdy nie będziemy mieć męczenników. Prośmy Pana, byśmy nie wstydzili się żyć zgorszeniem Krzyża i mieli mądrość nie wpadania w pułapkę ducha tego świata, który owszem składa nam propozycje ułożone, grzeczne i dobre, ale stoi za nimi zaprzeczenie faktu, że Słowo przyszło w ciele, zaprzeczenie Wcieleniu Słowa”.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.