Na polecenie Papieża kard. Sandri wizytuje obozy syryjskich uchodźców
W Libanie narasta napięcie po przedwczorajszej deklaracji Hezbollahu, który udzielił
pełnego poparcia reżimowi Asada w Syrii – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Leonardo
Sandri. Prefekt Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich przebywa w Bejrucie. Wczoraj
na to miasto spadły dwie rakiety, co jak się wydaje, jest reakcją na deklarację Hezbollahu.
Kard.
Sandri powiedział nam, że Libańczycy obawiają się wciągnięcia ich kraju w syryjski
konflikt. Zarazem jednak słabną nadzieję na pokojowe rozwiązanie wojny domowej w Syrii.
Dziś rano watykański hierarcha odwiedził obóz syryjskich uchodźców. Widział tam, jak
powiedział, dramatyczne sceny, ludzi, którzy stracili dosłownie wszystko. Sam przywiózł
im symboliczny dar Ojca Świętego i jego przesłanie nadziei.
„Ojciec Święty
– powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Sandri – osobiście polecił mi przekazać wszystkim
jego błogosławieństwo, a także słowo pocieszenia i nadziei. Uczyniłem to podczas moich
spotkań z trzema rezydującymi w Bejrucie patriarchami. Ale pozdrowienia i słowa otuchy
od Papieża przekazałem wszystkim tu napotkanym ludziom: uchodźcom, wolontariuszom,
kapłanom, osobom konsekrowanym. Tak jak prosił mnie Franciszek, zachęcałem ich do
nadziei i radości pomimo wszelkich trudności”.