Zielone Świątki w Watykanie: różnorodność darów i charyzmatów nie jest w Kościele
problemem, o ile realizujemy plany Boga, a nie swoje
Duch Święty wnosi w życie Kościoła nowość, harmonię i posyła w świat – mówił Papież
Franciszek w czasie Eucharystii sprawowanej przed bazyliką watykańską. W liturgii
z okazji uroczystości Zesłania Ducha Świętego uczestniczyło 200 tys. osób, w tym przedstawiciele
stowarzyszeń, ruchów i nowych wspólnot kościelnych z całego świata. Przybyli oni do
Rzymu w specjalnej pielgrzymce z okazji Roku Wiary. Wczoraj wieczorem Papież spotkał
się z nimi na modlitewnym czuwaniu.
Papieska homilia była swoistą zachętą
do przeprowadzenia rachunku sumienia z tego, czy i na ile, jako chrześcijanie, pozwalamy
się prowadzić Duchowi Świętemu. Franciszek wskazał, że zbyt często boimy się, iż Bóg
będzie nam kazał przemierzać nowe drogi, że każe nam wyjść z naszych perspektyw często
ograniczonych, zamkniętych i egoistycznych. „Nowość, jaką wnosi Bóg do naszego
życia jest tym, co naprawdę nas realizuje, co nam daje prawdziwą radość, prawdziwą
pogodę ducha, gdyż Bóg nas miłuje i pragnie jedynie naszego dobra – mówił Papież.
– Zadajmy sobie pytanie: czy jesteśmy otwarci na «Boże niespodzianki»? A może lękliwie
zamykamy się na nowość Ducha Świętego? Czy mamy odwagę wyruszyć na nowe drogi, jakie
ofiarowuje nam nowość Boga, czy też może się bronimy, zamknięci w przemijających strukturach,
które utraciły swą zdolność gościnności”.
Franciszek przypomniał, że różnorodność
darów i charyzmatów nigdy nie stanowi w Kościele problemu, ani nie jest powodem konfliktów,
pod warunkiem jednak, że realizujemy plany Boga, a nie swoje. „Duch Święty prowadzi
nas do jedności, która nie jest jednak uniformizmem” – wskazał Papież.
„Kościelność
jest cechą podstawową dla każdego chrześcijanina, dla każdej wspólnoty, dla każdego
ruchu – wskazał Ojciec Święty. – To Kościół niesie mi Chrystusa i prowadzi mnie do
Chrystusa. Drogi paralelne są niebezpieczne! Kiedy pozwalamy sobie wykroczyć poza
naukę Kościoła i wspólnotę kościelną, i nie trwamy w nich, nie jesteśmy zjednoczeni
z Bogiem Jezusa Chrystusa (por. 2 J 1,9). Zapytajmy się więc: czy jestem otwarty na
harmonię Ducha Świętego, przezwyciężając wszelki ekskluzywizm? Czy daję się Jemu prowadzić
żyjąc w Kościele i z Kościołem?”
Franciszek przypomniał, że to właśnie dynamizm
Ducha Świętego ratuje nas przed niebezpieczeństwem Kościoła gnostyckiego, stanowiącego
dla siebie punkt odniesienia i zamkniętego w samym sobie:
„Starożytni teologowie
powiadali: dusza jest jak żaglowiec, Duch Święty jest wiatrem, który dmie w żagiel,
aby mógł płynąć, a pchnięcia i tchnienia wiatru to dary Ducha Świętego. Bez Jego bodźca,
bez Jego łaski nie posuwamy się naprzód. Duch Święty pozwala nam zobaczyć horyzont
i popycha nas na egzystencjalne krańce, aby głosić życie Jezusa Chrystusa. Zadajmy
sobie pytanie, czy mamy skłonność do zamykania się w sobie, w naszej grupie, czy też
pozwalamy, aby Duch Święty otwierał nas na misję”.