Poranna Msza papieska: o łasce chrześcijańskiej pamięci
Duch Święty daje chrześcijaninowi pamięć historyczną i świadomość darów otrzymanych
od Boga. Bez nich istnieje ryzyko popadnięcia w bałwochwalstwo. Mówił o tym Papież
podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W liturgii wzięła udział grupa pracowników
Radia Watykańskiego i Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących.
W homilii Franciszek nawiązał do opisanego w Dziejach Apostolskich spotkania
św. Pawła z uczniami z Efezu, którzy znali chrzest Janowy, jednak nic nie wiedzieli
o istnieniu Ducha Świętego. Zwrócił uwagę, że również dzisiaj wielu chrześcijan nie
bardzo wie, co sądzić o Trzeciej Osobie Boskiej, albo ma o niej dość naiwne wyobrażenie.
Tymczasem to właśnie Duch Święty jest „Bogiem aktywnym w nas”, przypominając nam i
budząc naszą pamięć: „Pocieszyciel, Duch Święty, was wszystkiego nauczy i przypomni
wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” – zapowiedział uczniom Jezus.
„Chrześcijanin
bez pamięci nie jest prawdziwym chrześcijaninem – mówił Ojciec Święty. – To raczej
więzień koniunktury, chwili – bez historii, której nawet nie umie uchwycić. I to właśnie
Duch Święty uczy go pamięci historycznej. Gdy autor Listu do Hebrajczyków powiada:
Zważcie na waszych ojców w wierze, mamy do czynienia z pamięcią. Gdy mówi: Przypomnijcie
sobie pierwsze dni waszej wiary, jak byliście odważni – znów pamięć. Pamięć naszego
życia, pamięć historii, pamięć o chwili łaski spotkania z Jezusem, pamięć o tym, co
nam On powiedział”.
I ta właśnie pamięć serca, jak wskazał Papież, pochodzi
od Ducha Świętego. Obejmuje ona również świadomość naszych słabości, które czynią
nas niewolnikami, ale i Bożej łaski, która odkupia nędzę.
„A gdy przychodzi
trochę próżności i ktoś zaczyna uważać się za noblistę, gdy chodzi o świętość, tu
także przydaje się pamięć: «Przypomnij sobie, gdzie cię znalazłem: w ogonie stada.
Tam byłeś – na końcu». Pamięć to wielka łaska i gdy chrześcijanin nie ma pamięci –
to bolesne, ale prawdziwe – nie jest chrześcijaninem, ale bałwochwalcą. Bo staje przed
bogiem nieruchomym, który nie wędruje, a tymczasem nasz Bóg idzie wraz z nami i pośród
nas. On nas zbawia. Trzeba pamięci o tym wszystkim, a wtedy życie staje się owocniejsze
wraz z łaską pamięci” – stwierdził Ojciec Święty.