Wczorajszy apel Papieża Franciszka w sprawie powyborczej sytuacji w Wenezueli znalazł
natychmiastowy odzew wśród liderów politycznych tego kraju. Ojciec Święty wezwał naród
i przywódców do odrzucenia przemocy i do podjęcia dialogu. Po ogłoszeniu nieznacznego
zwycięstwa „chavistów” w wyborach prezydenckich przynajmniej osiem osób zginęło, a
61 odniosło rany w ulicznych zamieszkach.
„Nieskończone dzięki Papieżowi Franciszkowi
za wspomnienie naszej Wenezueli i za dążenie do rozwiązań opartych na prawdzie” –
napisał na Twitterze Henrique Capriles, prawicowy kandydat w wyborach prezydenckich,
który domaga się powtórnego przeliczenia głosów.
„Zgoda z Papieżem Franciszkiem.
Jestem zaniepokojony nietolerancją, nienawiścią i przemocą, które spowodowały śmierć
i rany. Wraz z Papieżem wzywamy Chrystusa Odkupiciela i św. Franciszka z Asyżu, aby
ich błogosławieństwo chroniło naród i wyjednało pokój”. Takie z kolei słowa zamieścił
na Twitterze zwycięzca wyborów Nicolás Maduro.
Warto dodać, że o uspokojenie
powyborczych nastrojów apeluje również Kościół w Wenezueli. Kard. Jorge Urosa po raz
kolejny wezwał obie strony do obniżenia tonu w sporze, bowiem, jak zauważył, „wiele
osób żyje w atmosferze egzaltacji”. „Stała konfrontacja nie służy rozwojowi kraju,
któremu potrzeba wzajemnego zrozumienia, dialogu i narodowej jedności Wenezuelczyków”
– stwierdził arcybiskup Caracas. Purpurat dodał, że Kościół jest gotów dać swój wkład
w inicjatywę dialogu narodowego.