W ośrodkach zatrzymań dla nielegalnych imigrantów w Hiszpanii panują nieludzkie warunki.
O alarmującej sytuacji poinformowała jezuicka organizacja pozarządowa Pueblos Unidos.
Sprawozdanie
„Złapani za kratami” (Atrapados tras las rejas) zostało przedstawione w siedzibie
rzecznika praw obywatelskich w Madrycie. Jezuicka organizacja pozarządowa „Pueblos
Unidos”, we współpracy z katalońską Platformą Organizacji Chrześcijańskich na rzecz
Imigracji (Plataforma d’Entitats Cristianes amb la Immigració), do której należy m.in.
Caritas, przedstawiła nieludzkie warunki, w jakich przebywają imigranci „bez papierów”.
Miesięcznie przechodzi przez te ośrodki ok. tysiąca osób. Jak wynika ze sprawozdania,
tylko 27% zatrzymanych popełniło wcześniej jakieś wykroczenie.
63% imigrantów
jest ostatecznie wypuszczana na wolność, prawie połowa dopiero po 40 (maksymalnie
po 60) dniach. Zamykane są kobiety w ciąży, chorzy i osoby, które mają dzieci urodzone
już w Hiszpanii. Opieka społeczna i lekarska jest niewystarczająca. „Pueblos Unidos”
mówi o przypadkach rasizmu, pobić i znęcania się przez strażników. Taka sytuacja jest
powodem cierpienia, napięcia i beznadziei, a także prowadzi do przypadków samookaleczenia
imigrantów, którzy chcą w ten sposób uniknąć wydalenia z kraju. Jednocześnie jezuicka
organizacja pozarządowa podkreśla, że jej pracownicy nie mogą wejść do ośrodka dla
cudzoziemców w Barcelonie, a docierają do nich jedynie przez rodziny i przyjaciół
zatrzymanych. „To bardzo nas ogranicza” – mówi ks. Joaquin Pons SJ, koordynator grupy
wolontariuszy.
„Jeśli sprawozdanie jest bardzo niepokojące, to dlatego że
rzeczywistość Ośrodków dla Cudzoziemców (CIE) jest bardzo trudna” – podkreślił dyrektor
„Pueblos Unidos”, ks. Daniel Izuzquiza SJ na tłumnej konferencji prasowej. Mamy do
czynienia z „poważnym pogwałceniem praw zatrzymanych, a nie tylko z ograniczeniem
wolności”.
Jezuicka organizacja pozarządowa „Pueblos Unidos” znana jest z
działalności na rzecz imigrantów, a jej sprawozdania zawsze spotykają się z szerokim
echem w mediach. Walczy też ze stereotypami niektórych środowisk, jakoby cudzoziemcy
“bez papierów” byli odpowiedzialni za panujący kryzys ekonomiczny, zabierali pracę
miejscowym i obniżali poziom życia w kraju.