Bułgarzy starają się zapomnieć o swych podziałach religijnych i politycznych. Prezydent
Plewnelijew wezwał rodaków do modlitwy i prosił o wytrwałość w czasie kryzysu. Bułgarię
ogarnęła fala protestów, która zmusiła do ustąpienia centro-prawicowy rząd Bojko Borysowa.
Ponadto w ostatnich miesiącach odnotowano szokujący wzrost liczby samobójstw. Najbardziej
wstrząsające przypadki dotyczą samospaleń.
Rosen Plewnelijew spotkał się 2
kwietnia z przedstawicielami chrześcijan, muzułmanów i żydów. Prezydent powiedział:
„Protesty rozpoczęły się od palenia rachunków za prąd, ale teraz płoną ludzie. W tym
trudnym dla nas czasie potrzebujemy wiary i nadziei silniejszych niż kiedykolwiek”.
Z inicjatywy prezydenta i zwierzchników religijnych w Bułgarii trwają od wczoraj trzydniowe
modlitwy o poprawę sytuacji w kraju.