Ostatnia audiencja ogólna Benedykta XVI – wdzięczność za osiem lat pontyfikatu
W duchu dziękczynienia za osiem lat posługi Kościołowi powszechnemu upłynęła ostatnia
audiencja ogólna Benedykta XVI. Do Watykanu przybyło z tej okazji ok. 150 tys. wiernych
pragnących pożegnać się z odchodzącym Papieżem.
Słuchaj polskich pielgrzymów:
W pożegnalnym
przemówieniu Ojciec Święty zaznaczył, że ten czas pozwolił mu się zapoznać z wiarą
i miłosierdziem, którymi żyje współczesny Kościół. „A widzę go tu jako Kościół naprawdę
żywy” – dodał Papież. Zapewnił, że czuje w tej chwili wielką ufność i radość.
„Kiedy
19 kwietnia, prawie osiem lat temu, zgodziłem się przyjąć posługę Piotrową, silna
była ta pewność, która mi zawsze towarzyszyła. To pewność, że Kościół żyje Słowem
Bożym. W moim sercu rozbrzmiewały wtedy, jak już wielokrotnie mówiłem, następujące
słowa: «Panie, dlaczego ode mnie tego żądasz? Czego chcesz ode mnie? Na moje ramiona
nakładasz wielki ciężar, ale jeśli tego ode mnie żądasz, na Twoje słowo zarzucę sieci,
będąc pewnym, że Ty mnie będziesz prowadził, nawet ze wszystkimi mymi słabościami».
I osiem lat później mogę powiedzieć, że Pan mnie prowadził, był blisko mnie, każdego
dnia mogłem odczuwać Jego obecność” – powiedział Benedykt XVI.
Benedykt XVI
zachęcił wszystkich do umocnienia wiary w znaczeniu przywrócenia Bogu należnego Mu
miejsca w życiu. Jest to doświadczenie bliskości Boga i zawierzenia Mu niczym dzieci
w ramionach dobrego ojca. Niesie to prawdziwą radość bycia chrześcijaninem i wdzięczność
Bogu. W tym kontekście Papież podziękował wszystkim, którzy towarzyszyli jego pontyfikatowi,
poczynając od najbliższych współpracowników, a skończywszy na prostych ludziach, od
których zwłaszcza w ostatnich tygodniach otrzymał wiele serdecznych listów, doświadczając,
czym jest prawdziwa wspólnota wiary.
„Tu można namacalnie doświadczyć, czym
jest Kościół. To nie jakaś organizacja czy stowarzyszenie o celach religijnych czy
humanitarnych, ale żywe ciało, komunia braci i sióstr w Ciele Jezusa Chrystusa, które
jednoczy wszystkich. Doświadczyć Kościoła w taki sposób i móc niemal dotknąć mocy
jego prawdy i miłości to wielka radość w czasie, w którym wielu mówi o jego schyłku.
A widzimy, jak Kościół jest dzisiaj żywy”.
Papież powrócił też do motywów swojej
rezygnacji:
„W ciągu tych ostatnich miesięcy odczułem, że moje siły osłabły
i nieustannie prosiłem Boga na modlitwie, aby oświecił mnie swoim światłem, żebym
podjął najwłaściwszą decyzję, nie dla mego dobra, ale dla dobra Kościoła. Podjąłem
ten krok z pełną świadomością jego wagi, a także nowatorstwa, ale z głębokim pokojem
ducha. Umiłowanie Kościoła oznacza także odwagę, by podejmować trudne wybory, bolesne,
mające zawsze na względzie dobro Kościoła, a nie samych siebie” – wskazał Ojciec Święty.
Benedykt
XVI zwrócił uwagę na osobisty wymiar ciężaru przyjętej przez siebie posługi Piotrowej.
Chodzi zwłaszcza o utratę na zawsze prywatnego wymiaru życia. Nie zmienia tego nawet
decyzja o rezygnacji.
„Kto podejmuje się posługi Piotrowej, nigdy nie będzie
miał prywatności. Należy zawsze i całkowicie do wszystkich, do całego Kościoła. Z
jego życia, by tak rzec, znika całkowicie wymiar prywatny. Mogłem doświadczyć, i doświadczam
tego właśnie teraz, że tylko kto daje swe życie, ten je otrzymuje. Powiedziałem już,
że wielu ludzi, którzy kochają Pana Boga, kocha również następcę św. Piotra i są oni
do niego przywiązani. Papież ma rzeczywiście braci i siostry, synów i córki na całym
świecie i czuje się bezpiecznie w waszej wspólnocie, bo nie należy już do siebie samego,
należy do wszystkich i wszyscy należą do niego. «Zawsze» oznacza również «na zawsze»
– nie można już powrócić do prywatności. Moja decyzja o rezygnacji z czynnego wypełniania
posługi nie odwołuje tego. Nie powracam do życia prywatnego, do życia złożonego z
podróży, spotkań, przyjęć, konferencji itd. Nie porzucam krzyża, lecz pozostaję w
nowy sposób przy ukrzyżowanym Panu” – powiedział Benedykt XVI.
Na koniec Papież
jeszcze raz podziękował za modlitewną bliskość wiernych i zachęcił ich, by nie tracili
perspektywy wiary w patrzeniu na Kościół. Uczynił to w różnych językach, w tym po
polsku:
Słuchaj słów Benedykta XVI po polsku:
„Witam serdecznie
wszystkich Polaków. Ostatnia audiencja generalna jest okazją, by podziękować Bogu
za nasze wspólne spotkania. Dziękuję za waszą obecność tu w Rzymie w minionych latach,
za wspólną modlitwę, za wszelkie dowody bliskości, sympatii i pamięci. Dziękuję Bogu
za pielgrzymkę do Polski na początku mojego pontyfikatu i serdeczne przyjęcie, jakiego
doznałem. Mając wielkiego orędownika przed Bogiem, bł. Jana Pawła II, «trwajcie mocni
w wierze!» (por. 1 Kor 16, 13). Proszę was nadal o modlitwę w mojej intencji
i w intencjach Kościoła. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”.