Kard. Cottier: dymisja Benedykta XVI to przykład dla długowiecznych papieży w przyszłości
„Należę do pokolenia, które jeszcze dobrze zna łacinę. Ale kiedy Papież ogłaszał
swoją rezygnację, nie byłem w stanie go zrozumieć. Po prostu nie spodziewałem się,
że coś takiego może się wydarzyć”. Tak swoje wrażenia z poniedziałkowego konsystorza
opisuje kard. Georges Cottier, były teolog domu papieskiego. W rozmowie z Radiem Watykańskim
przypomniał on, że również inni Papieże nosili się z myślą o dymisji. Pius XII postanowił
zrezygnować z kierowania Kościołem, gdyby został uwięziony przez nazistów. Paweł VI
chciał abdykować ze względu na chorobę. W końcu jednak zrozumiał, że jego obowiązkiem
jest pozostać. Nigdy jednak nie twierdził, jak obecny Papież, że słabną w nim siły.
Wiedział, jedynie, że coraz bardziej cierpi. Podobnie Jan Paweł II. Jego przypadek
jest zresztą szczególny. On w pełni świadomie chciał rządzić cierpieniem, dać światu
to przesłanie”.
Zdaniem kard. Cottier, Benedykt XVI zdecydował się na rezygnację
również z myślą o przyszłości. Ludzie żyją dziś coraz dłużej i Kościół nie raz będzie
stawał wobec takiego problemu. Nawet jeśli wybrany zostanie młodszy Papież, to on
też się zestarzeje. Benedykt XVI pokazuje im, że mogą ustąpić.
Szwajcarski
teolog przyznał też, że początkowo bardzo go zdziwiła zapowiedź, że Benedykt XVI pozostanie
nadal w Watykanie. Jak wszyscy sądziłem, że uda się raczej do jakiegoś klasztoru benedyktyńskiego,
w Subiaco czy w Niemczech, bo ta duchowość jest mu bliska. Po zastanowieniu przyznałem
mu jednak rację. W żadnym klasztorze nie znalazłby spokoju. Byłby nękany przez dziennikarzy
albo innych gości. W Watykanie natomiast będzie miał zapewniony spokój. I proszę mi
wierzyć, znam go dobrze, jest to człowiek bardzo dyskretny i pełen taktu. On pierwszy
będzie czuwał, aby nie być obciążeniem dla swego następcy ani nie powodować zamieszania
w umysłach wiernych – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Georges Cottier OP.