Mówimy: „Wierzę” albo „Nie wierzę”. Ale jak właściwie rozumiemy słowo „wierzyć”? Katechizm
wskazuje nam, że akt wiary „ma podwójne odniesienie: do osoby i do prawdy” (KKK 177).
Najważniejsza jest jednak relacja osobowa. Istota wiary polega bowiem na osobowym
przylgnięciu człowieka do Boga, a nie na powtarzaniu sformułowań, nawet jeśli są prawdziwe,
na temat Boga.
Benedykt XVI stwierdza dobitnie: „U początku bycia chrześcijaninem
nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem,
z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę” (Deus caritas est, 1). Wyznajemy
wiarę apostolską, co oznacza, że nasza wiara jest zakorzeniona w spotkaniu apostołów
z Jezusem z Nazaretu. To spotkanie stanowi fundament dla naszych osobistych spotkań
z Bogiem, które daje się doświadczyć w pięknie stworzenia, w wydarzeniach naszego
życia czy też w naszych sercach.
Drugie odniesienie wiary, o którym mówi Katechizm,
czyli prawda, wskazuje, że wiara jest także „dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą
Bóg objawił” (KKK 150). Wyznajemy Credo jako zbiór prawd objawionych przez Boga i
strzeżonych przez Kościół. Prawdy te nie są jednak jakimiś koncepcjami filozoficznymi
odniesionymi do Boga, ale wyrastają z konkretnego wydarzenia, to jest z Osoby i historii
Jezusa Chrystusa.
Wiara chrześcijańska stanowi zatem odpowiedź człowieka na
słowa i czyny Jezusa (por. KKK 142). Ta odpowiedź jest z jednej strony wyrazem wolności
człowieka, z drugiej natomiast stanowi akt posłuszeństwa Bogu.
W Katechizmie
czytamy, że „być posłusznym w wierze oznacza poddać się w sposób wolny usłyszanemu
słowu” (KKK 144). A zatem posłuszeństwo nie stoi w sprzeczności z wolnością. Wręcz
przeciwnie, posłuszeństwo wiary, podjęte w sposób wolny, pozwala nam odnaleźć samych
siebie. Tak jak to widzimy na przykładzie życia Matki Jezusa, która była posłuszna
i wolna.