Jako człowiek
wierzący wiem, że nie jest to „ślepy los” czy „zrządzenie gwiazd” lub „magia liczb”,
lecz działanie Bożej Opatrzności. W obecnym „Roku Wiary” Objawienie Pańskie, 6 stycznia
przypadło w niedzielę. Następująca po tej uroczystości Niedziela Chrztu Pańskiego
przypomina, że chrzest jest bramą wszystkich sakramentów, a obecność chrześcijan w
świecie jest zaczynem, który uświęca cały świat. Myślę, że obchodzone w tym roku te
dwie epifanie są dla nas znakiem Bożej Opatrzności i podkreślają rangę niedzieli,
jako dnia świętego. Błogosławiony Jan Paweł II w Liście Apostolskim „Dies Domini”
przypomina, że świętowanie niedzieli nie jest tylko obowiązkiem lecz również przywilejem
uświęcenia. Bóg objawiając się w osobie Jezusa Chrystusa, zaprasza człowieka do współpracy
w dziele stworzenia. Słowa św. Piotra w domu Korneliusza są dziś dla nas zachętą.
„Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił
Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą.
Przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła,
dlatego że Bóg był z Nim”. Słowa, które Piotr mówi o Jezusie, dotyczą każdego z nas.
Musimy iść przez życie dobrze czyniąc. To jest powołanie chrześcijanina. Dlatego każda
niedziela jest dla chrześcijanina okazją do refleksji nad swoimi czynami.
Wymowa
Pokłonu Mędrców, w których Kościół widzi ludy pogańskie, jak i chrzest Jezusa w Jordanie
to zaproszenie człowieka do wspólnoty z Bogiem. To właśnie przez chrzest człowiek
staje się kimś wyjątkowy pośród stworzeń. Katechizm Kościoła Katolickiego poucza nas:
„Przez chrzest chrześcijanin zostaje sakramentalnie upodobniony do Chrystusa, który
w swoim chrzcie uprzedza swoją śmierć i swoje zmartwychwstanie; powinien on wejść
w tę tajemnicę pokornego uniżenia się i skruchy, zstąpić do wody z Jezusem, aby wyjść
z niej razem z Nim, odrodzić się z wody i Ducha, aby w Synu stać się umiłowanym synem
Ojca”. To wielka prawda naszej wiary. Miłość Boga do każdego człowieka upodabnia nas
do Jezusa. Niedzielna liturgia jest okazją do korekty naszego życia, tak aby było
ono życiem dziecka Bożego. Jest dniem w którym rozpoczynający się tydzień mam sensownie
poukładać z szczególnym uwzględnieniem wieczności. To również manifestacja wiary i
świadectwo wobec bliźnich. Nasza obecność na niedzielnej mszy świętej to czas w którym
tak jak nad Jordanem „otwiera się niebo”. Św. Bazyli uczył, że „niedziela jest znakiem
tego jedynego dnia, który nastąpi po obecnym czasie – dnia trwającego bez końca...
jest nieustannym zwiastowaniem życia wiecznego”.
Podczas kolędy trafiłem
do rodziny, której mama pracowała w hipermarkecie, naprzeciw kościoła. Zwróciła się
do mnie z prośbą, aby na kazaniu proboszcz przekazał wiernym, by po Mszy niedzielnej
nie chodzili całymi rodzinami do sklepu. Ona również chciałaby w niedzielę spędzać
czas ze swoją rodziną. Mówiła ta matka, że zrozumiałaby obowiązek pracy w niedzielę
gdyby ci ludzie rzeczywiście kupowali produkty potrzebne do życia. Jak sama to określiła:
„kupują badziewie”.
Optymista powiedziałby, że to i tak dobrze, bo idą po
Mszy św., a wielu chodzi na zakupy, zamiast na Mszę. Mnie zadziwia ta sytuacja w „katolickiej
Polsce”. W laickiej Francji i zmaterializowanych Niemczech sklepy są zamknięte w niedzielę.
W odnowionej Polsce od początku lansowany jest kult „weekendu”. Nawet w religijnych
mediach można usłyszeć spikera, który w piątkowe popołudnie cieszy się z początku
weekendu lub w niedzielę biadoli, że to już koniec weekendu. Nie tylko w telefonach,
komputerach, ale również w kalendarzach drukowanych przez pobożne zakony można zobaczyć,
że tydzień zaczyna się od poniedziałku, a nie po chrześcijańsku od niedzieli. Od „...pierwszego
dnia tygodnia, w którym Jezus Chrystus zmartwychwstał...”. Błogosławiony Jan Paweł
II przestrzegał, że „we współczesnym świecie obok ewangelizacji istnieją potężne siły
anty ewangelizacji”. To, co dokonało się w nas na chrzcie świętym wymaga ciągłego
dopełniania w codzienności naszego życia.
Gdy przyjmowaliśmy chrzest to nie
tylko zostaliśmy obmyci z grzechu pierworodnego, ale też staliśmy się dziećmi Bożymi.
Gdy rodzice i chrzestni wyznali wiarę w Boga w Trójcy Jedynego to i nad nami rozległ
się głos, który nadał nam jedyne i niepowtarzalne imię dziecka Bożego. W niedzielę
Chrztu Pańskiego warto na nowo spojrzeć na swoje życie i postawić pytanie o obecność
Chrystusa w chrześcijaninie „Nie lękajcie się ofiarować waszego czasu Chrystusowi”.