29 grudnia Benedykt XVI przewodniczył na Placu św. Piotra modlitwie uczestników Europejskiego
Spotkania Młodych ze wspólnotą z Taizé. Papież zachęcał ich do podążania drogą wiary
na wzór Piotra i Pawła oraz założyciela wspólnoty w Taizé, brata Rogera. W słowach
skierowanych do protestantów i prawosławnych zapewnił, że Kościół katolicki zawsze
będzie szukał dróg pojednania między chrześcijanami.
Z kolei br. Alois, obecny
przeor wspólnoty, wyraził Ojcu Świętemu wdzięczność za możliwość spotkania w Rzymie.
Podkreślił też, że „pojednani chrześcijanie mogą stawać się świadkami pokoju i komunii,
mogą nieść ludziom nową solidarność”.
W ekumenicznym nabożeństwie nie zabrakło
kanonów z Taizé i długich momentów modlitewnego milczenia. O atmosferze wczorajszego
spotkania mówią młodzi pielgrzymi z Polski:
„Myślę, że to było bardzo głębokie
przeżycie. Chodzi o wielokulturowość, jaką można było odczuć na każdym kroku, oraz
o to, że spotkanie zostało poprowadzone w wielu językach. Była atmosfera wzajemnej
przyjaźni i pokoju – to mnie najbardziej urzekło. To niesamowite zobaczyć na własne
oczy Ojca Świętego, szczególnie moment, gdy przejeżdżał. Wtedy wszyscy biegli, żeby
mu pomachać, uśmiechnąć się, z nadzieją, że im odmacha. To było świetne”.
„Pierwszy
raz byłam na takim spotkaniu. To zrobiło na mnie ogromne wrażenie, ta atmosfera duchowości.
Tyle młodych ludzi, w jednym miejscu, którzy się modlą. Naprawdę coś pięknego i wielkiego”.
„Jestem
bardzo dumna, że mogłam uczestniczyć w tym spotkaniu. A przede wszystkim w modlitewnej
ciszy, w której trwało wiele tysięcy ludzi. Spotkanie miało nawiązać do głębszego
zjednoczenia z innymi ludźmi, do pragnienia czegoś nowego w życiu: ciszy i skupienia
modlitewnego. Pomimo trudności, jakie człowiek czasami przeżywa, warto czerpać siły
z takich spotkań na przyszłość”.