Kard. Salazar Gómez o rozczarowaniach i nadziejach Kolumbii
Szczególne Boże Narodzenie przeżywała Kolumbia. Działo się tak głównie ze względu
na podjęte niedawno w Hawanie negocjacje między rządem a Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi
Kolumbii. Niestety, ten pozytywny fakt nie przekłada się na poprawę ogólnej sytuacji
społecznej w kraju. Tak uważa kard. Rubén Salazar Gómez. Zdaniem arcybiskupa Bogoty
globalny kryzys gospodarczy nie dotarł na razie do Ameryki Łacińskiej, jednak należy
poważnie brać pod uwagę oczekiwania społeczne.
„Daje o sobie znać pesymizm
w odniesieniu do sytuacji kraju ze względu na utrzymujące się bardzo poważne problemy
- powiedział Radiu Watykańskiemu kolumbijski purpurat. - Wciąż mamy tu wiele biedy
czy wręcz nędzy. Nie brakuje niesprawiedliwości i wielkich nierówności między obywatelami.
Ale jest też nadzieja i trwają ogromne wysiłki, by tę sytuację zmienić. Ta nadzieja
dotyczy przede wszystkim rychłego przezwyciężenia konfliktu społecznego, którego wyrazem
jest zbrojna konfrontacja. Negocjacje postępują i jest szansa na ich szybkie zakończenie.
Trzeba zakończyć ten zbrojny konflikt, byśmy mogli stać się prawdziwą demokracją,
gdzie spory są toczone między partiami politycznymi i za pośrednictwem demokratycznych
metod. Niestety partyzanci wciąż obstają przy swoim sposobie myślenia, że idee należy
wprowadzać w życie siłą. Ufam, że większość jest jednak przekonana, iż do prawdziwego
rozwoju kraju prowadzi droga autentycznej demokracji”.